Bo tak naprawdę to uosobienie dziecka neo, które nie ma mózgu.

nie bądź zła na mnie :)

Nie jestem xd
Staram się zinterpretować film :D

skoro starali się zaczepić mu coś by nie pamiętał że mu to zrobiono to dziwne by pamiętał co się działo we śnie... a Ty pamiętasz wszystkie swoje sny?

wiadomo ze Fisher nie byl w stanie pamietac 3 poziomu snu skoro w 2 nie pamietal pierwszego...:)

Na początku nie pamiętał, potem zaczął kojarzyć, że przecież ich porwano :D

ale rozmową kierował Cobb

Owszem, kierował. Ale Fischer i tak w końcu sobie przypomniał. Nawet cyfry, które podał.

musiał pamiętać cokolwiek z 3 poziomu, bo przecież tam mu zaszczepili tą całą ideę i tam dokładnie dokonała się ta "incepcja " :D

z tego poziomu miał pamiętać tylko uczucie po zobaczeniu wiatraczka, to że ojciec go kochał i pozwolił żyć tak jak chce nic więcej nie mógł pamiętać

Fisher miał cały czas myśleć, że wszystko jest snem, ale miał uwierzyć w idee przekazaną mu we śnie - czyli porzucenie korporacji. Twarze mógł pamiętać, bo sam śnił i sam tworzył postacie, a ostatnich ludzi których widział przed zaśnięciem byli pasażerowie samolotu, więc to normalne, że o nich śnił. Nie mogli oni jednak poruszać się razem bo nabrałby podejrzeń, że to oni wkradli się w jego świadomość :)

ale tyle poziomów z nimi przeszedł :D no mógł coś zapamiętać ;) nic mu się chyba nie starali zaszczepić, żeby nie zapamiętał... tylko tę ideę, że ma doprowadzić do upadku interes ojca. a i tak wyszło, że pomyślał: "ojciec chciał, żebym żył własnym życiem i nie był taki jak on. i to mi chciał przekazać w testamencie." a poza tym - to żarty przecież są :D nie, nie pamiętam wszystkich swoich snów. może zresztą jawa wzięła górę nad Fisherem. a może pomyślał, że dlatego o nich śnił, bo lecieli w jednym salonie dla VIPów. nie no, teraz to myślę, że na pewno coś zapamiętał ;P

Ja myślę, że pamiętał tylko część snu z pierwszego poziomu i ideę, którą mu zaszczepili na 3 poziomie.
Cobb też w limbo dokonał incepcji (na Mal) i przeniosła się ona również do rzeczywistości.

nie... do incepcji Mal doszło dawno temu. i ta incepcja polegała na tym, że Mal ma kwestionować rzeczywistość. i to ta incepcja doprowadziła do jej samobójstwa. na 4 poziomie Cobb opowiada o tym wszystkim swojej projekcji Mal, bo po prostu sam się ze sobą rozlicza (projekcja to wytwór umysłu śniącego). i dzięki temu, co mówi możemy się dowiedzieć, dlaczego Mal ciągle nawiedza go w snach - on po prostu ma poczucie winy.

Tak ale po tym gdy on mu się we śnie ujawnił, ten już go zapamiętał. Cobb wdarł się do jego podświadomości.
'gdyby rzeczywistosc była pierwszym poziomem snu to ta wersja trzyma się również kupy przy założeniu ze Saito nie strzelił sobie i Cobbwi w łeb:)'
Właśnie o to chodzi, że rzeczywistość nie jest pierwszym poziomem snu dlatego to się trzyma kupy, przy założeniu, że Saito zastrzelił Cobba i siebie. Cobb wdarł się do jego snu, do podświadomości. Dlatego Fischer w realu go jakby skojarzył, ale to był jakby tylko taki błysk. Wiedział, że kojarzy nie wiedział skąd. Dlatego twierdzę, że Cobb nie śnił.

Natomiast zakładając, że on śnił, to Fischer go powinien zdecydowanie lepiej kojarzyć.

Nie wiem ja się pogubiłem. Tą sprawę trzeba dać chłopakom z W11 ja wymiękam ide obejrzeć film. Pozdro 4 all trzymajcie się ludziska. Ta rozmowa jest na to dowodem, że na FW można mieć odmienne zdanie i nie zawsze będzie się za to zjechanym :D

Mam nadzieję, że za moje zdanie o babci nikt mnie nie zjedzie :(
Już wiem, kto mi się przyśni tej nocy! Już ja o wszystko wypytam starą jędzę!

Jedna rzecz mnie zastanawia. Ariadne ginąc w limbo trafiała kolejno na poziomy 3, 2 i 1. Cobb ginąc w jednym limbo znalazł sie w kolejnym (tym z saito). Jeżeli zginął w tym limbido nie mógł się bezpośrednio obudzic w realu nie dostając kicka na poziomie 3, 2 i 1?

Ariadne nie byla w limbo wg mnie

Według mnie była w limbo, razem z Cobbem, aby odnaleźc fishera. Galadh napisał że" Ariadne zrzuciła Fischera z balkonu - jeżeli zginąłby w limbo, to automatycznie rozbudziłby się ze snu ogólnie i obudził w samolocie" . Czy Cobb, zakładając, że zginął w limbo nie powinien się od razu obudzic w samolocie? Chyba , że nie mógł, bo nie zginął na poziomie 3 a do tego limbo udał sie dobrowolnie? A po zabiciu się po raz drugi w limbo trafił do rzeczywistości? A co do Adriane Vimo masz racje. ale pokręciłam teraz..

wg mnie nie byla w limbo z prostego powodu nie zginela na zadnym z poziomow snu

A Ty myślisz, że do limbo można trafić tylko poprzez śmierć na którymś z poziomów? A może właśnie nie- wystarczy się zagłębiać na coraz to wyższe poziomy.

Poza tym Cobb umierając w limbo(4 poziom) trafił na pierwszy, gdzie umarł i znów trafił do limbo, a w między czasie Saito zdążył się zestarzeć.

dlaczego uważasz że Adriane ginęła...może to był tylko kik - wróciłą na poprzedni poziom przed samym lądowaniem itd

Ariadne była w limbo-stworzonym przez Cobba i Mal.

Ale własnie ktoś to wcześniej zauważył, że przy takim silnym środku nie był potrzebny jedynie kick, który sie stosowało na tym poziomie, na którym się zasypiało, ale również potrzebne było uczucie spadania na poziomie, na którym się było.

chodzi o to, że w limbo był tylko Saito i Cobb nikt inny, chociaż zobaczcie że Cobb mówił do Ariadne że Saito musi tu gdzieś być i że go znajdzie! Idę spać bo tylko wszystko się bardziej miesza :D

masz racje to troche wprowadza niejasnosci bo albo Ariadne, Cobb i Fisher sa na 4 poziomie i tam jest Mal.. co jest logiczne tylko czemu tam jest Saito? albo wszyscy sa w limbo bez koniecznosci smierci w snie...

nie ma Mal.... Mal nie żyje - ona się po prostu wkrada w sny Cobba, bo ten ma problemy. i to projekcja Cobba rani Fishera na 3 poziomie i dlatego muszą się przenieść na 4, żeby tam był trochę na chodzie. na 4 poziomie Cobb załatwia sprawy ze swoją podświadomością. dlatego wie, że tam gdzieś musi być Saito (gdzieś w przestrzeni snu), bo ten już prawie umiera na 3 poziomie. więc nie da rady Cobb nie może skoczyć w 4 poziomie z wieżowca, jak Ariadne i Fisher, bo musi zostać i szukać Saito, bo ten mu jest potrzebny. a wie, że trafi do limbo - bo zna synchronizację wybudzeń na wszystkich poziomach i wie, że czas mu się skończył i na 1 poziomie właśnie tonie. tylko zastanawia mnie jedna rzecz - jak to się dzieje, że na 3 poziomie Fisher wchodzi do tego pokoju ze swoim ojcem? właśnie tego coś nie pamiętam... to już się robi taki chodliwy po wybudzeniu z 4 poziomu? nie pamiętam tego.

no ok wiadomo ze Mal to projekcja jasne Cobb w momencie weejscia glebiej do 4 poziomu nie wiedzial ze saito umrze...co do fishera widocznie taki chodliwy sie zrobil mimo ran...ale zgodni jestesmy co do faktu ze z 3 poziomu nie przeszli do limbo:)

no chociaż tyle :D jutro dojdziemy, jak to się stało, że Fisher nagle się taki zdrowy zrobił na 3 poziomie ;)

Myślę, że gdy schodził na 4 poziom to wiedział,że mu mało czasu zostało... Bo co, wyczuł jego obecność w limbo, skoro chciał iść go odszukać?

wiedział przecież, że mu ziomal schodzi na 3. jak wchodził na 4. poziom. pewnie wiedział też, że ryzykuje nie wybudzają się z 4 poziomu. ale powrót do reala bez Saito równał się klapą akcji i nie oglądaniem dzieci do końca życia. ryzykował wszystko nie wybudzając się, bo przecież nawet nie wiedział do końca czym jest limbo i jak można się z niego wybudzić (tak coś gadali o tym limbo na 1. poziomie). i udało mu się :) a może ten bączek dlatego tak się kręcił pod koniec, bo to było tak nieprawdopodobne, że mu się udało? ;]

Bo to najprawdopodobniej nie było limbo, w takim sensieo którym myślisz, a po prostu "sen" nieprzytomnego żyjącego jeszcze Fischera. Ariadna wcale nie zginęła, tylko skoczyła by się obudzić wraz z wybuchem w twierdzy. To dopiero Cobb zginął trafiając do limbo, gdzie był już Saito. Ten poziom 4 wyglądał jak wyglądał zapewne dlatego, że nie został przewidziany w planie i niezaprojektowany, a znalazło się w nim to co wniósł do niego Cobb. A tak w ogóle co do limbo to chyba nigdy nie było powiedziane żę jest to jakiś konkretny poziom snu, a jedynie mówiono o tym że występuje wtedy gdy jest to głęboka podświadomość. Chyba po prostu "niezaplanowany sen" wpływem takich środków wywoływał ten stan, co najprościej było osiągnąć przez zgon we śnie.

mam pewien pomysl, ktory w jakis sposob to tlumaczy. moze jest tylko jedno limbo?
te, w ktorym jest miasto zbudowane przez mal i doma,w ktorym jest plaza, ktora powtarza sie i na poczatku filmu (czyli intro do ostatniej sceny z domem i saito) i w limbo do ktorego przybyli dom z ariadne.

zatem dom mowiac, ze idzie znalezc saito skonczyl jakos nieprzytomny na plazy, a z tamtad udal sie do jego siedziby.

Jak dla mnie jest jedno limbo dla osób, które śnią w tym samym śnie- w końcu ujawniają swoje umysły itd.(wiadomo, o co chodzi). A tak to każdy ma swoje limbo :) Ale można mieć oczywiście wspólne-wystarczy razem śnić : D

Moim zdaniem oni byli w limbo-przeczytajcie jeszcze raz opinie Galadha- a Cobb po prostu znowu wrócił do limbo, bo umarł na pierwszym poziomie. A po śmierci w limbo trafił na pierwszy poziom, bo się spóźnili na kicki a może po prostu 2 i 3 zostały już zniszczone/zamknięte albo co? No bo w takim razie jak wyjaśnić tą całą sytuację choćby z tym: jak Cobb i Mal wrócili z limbo? Wystarczyła jedna śmierć i od razu trafili do rzeczywistości? Chyba w tym wypadku głównym elementem jest fakt zażycia mocnego środka. Och, sama już nie wiem ; D

zginol w samochodzie głupki utopil sie dlatego w limbo wyplynol z morza kumacie

Kumamy!

Swoją drogą, gdyby Cobb wiedział, że już nigdy się nie wydostanie z limbo to czy zostałby z umierającą Mal zamiast wrócić z Fischerem i Ariadne ? Ale wtedy wiedział że nie będzie ze swoimi dziećmi więc wolał odnaleźć Saito, żeby ten spełnił obietnicę choćby i w limbo, bo sam jak stworzył dzieci to nie mógł zobaczyć ich twarzy? Ale to w takim razie Saito by odtworzył ich prawdziwe twarze? Coś tu za dużo kombinacji... więc skłaniam się ku wersji, że Cobb szukał Saito, żeby ten wrócił z nim do rzeczywistości i spełnił obietnicę.
A tak poza tym, po co miałby zostawać wiecznie w limbo byle z dziećmi, skoro mógł je wywieźć z USA np. do Francji ? Trochę to bez sensu, nie uważacie?
Dobra, to ja może pójdę spać :)

A tylko jeszcze jedno...
są dwie wersje :
-albo Ariadne, Fischer, Mal i Cobb byli w limbo, a zaraz gdzieś w limbo pojawił się Saito i wtedy Cobb umarł i ponownie pojawił się w limbo(umarł na 1 poziomie), a Saito już w te kilka sekund zdążył się zestarzeć
-albo Ariadne Fischer i spółka nie byli w limbo. Tylko Cobb tam trafił i to po Saito, który zdążył już się zestarzeć....

innych wersji nie widzę, chyba że odmienne w małych detalach, bo 100% pewności mieć nie można, nie?

Dla mnie intrygujące są słowa, które mogę dać interpetację filmu. "Nigdy nie pamiętasz początku snu" "Skąd się tu wziełaś". Przecież nikt nie pamięta jak się urodził :]

i dlatego ten film to thriller ;D

dokladnie i to uwazam ze przeslanie filmu nie wiemy czy nasza rzeczywistosc jest "ostateczna" jezeli taka istnieje..bardzo wymowna i fantastyczna scena z lustrami w paryzu pokazuje ta koncepcje nieskonczonosci zarowno w jedna jak i w druga strone swiadomosci, podswiadomosci itd

tam mała poprawka :
`A tak poza tym, po co miałby zostawać wiecznie w limbo byle z dziećmi, skoro mógł je wywieźć z USA np. do Francji ? Trochę to bez sensu, nie uważacie?`- przecież gliny by go zgarnęły na lotnisku w USA, jak samolot by wylądował. Zapomniałam o tym, a już za dużo zmieniałam. Ale i tak mógł dzieci dawno ściągnąć do Europy xd

Bo tego filmu nie było, tak samo jak filmweb nie istnieje, tylko sobie wszystko wyśniłaś :P I te nasze komentarze to tylko podświadomie sobie dopisujesz. A wszystko po to by zasiać w głowie ideę, że trzeba iść spać... we śnie oczywiście ;)

Chyba ktoś sobie wyśnił, że Justin Bieber jest fajny...

hehe dokładnie że o tym nie pomyślałem. Ale idąc tym tropem Policja mogła wprowadzic zakaz wyjazdu dzieci za granice bo wiedzieli jak mocno donn będzie chciał odzyskać dzieci które zabrała mu żona.

A ja uważam, że:
Narkoza jest decydujacym czynnikiem. Bez niej śmierć uwalnia ze snu. Pod nią spycha do limbo (IMO limbo = lvl 4).
Kluczowa jest sprawa śmierci w limbo. Jeśli pod narkozą bez kicka śmierć potrafi wyzwolić, to sprawa jest otwarta... ale wtedy to bez sensu, bo żeby wyjść ze snu pod narkozą starczy 2 razy sie zabić. Raz na lvl 1, 2 lub 3 i potem w limbo i wolność.
Każda inna możliwość prowadzi do tego, że zakończenie to sen:
- Jest wiele poziomów limbo, śmierć spycha na coraz głębsze.
- Smierć w limbo = śmierć w realu
- W limbo nie umierasz, tylko musisz odbębnić te ileś lat zanim sie w realu nie wybudzisz.

Czyli Leo i Saito przegapili kicka (jedyny sposób na wcześniejsze uwolnienie), więc zostali w limbo... Leo na końcu śni.

nawet jak odbębnisz ileś tam lat w tym limbo to jak się wybudzisz to już masz tak zmiksowany mózg że nie wiesz gdzie jest real a gdzie jawa. Tylko Cob sie temu oparł ale czy napewno ?

Cobb by sie oparł bo już tam był, Saito nie dał by rady. Czyli nie wypełniłby umowy, a Cobb by nie wrócił.

Też nie wiadomo, jak to było z tym Cobbem... A jest gdzieś w filmie powiedziane, że zachował pełną świadomość w limbo? Bo też dziwne, że tam kombinował, jaki to sekret skyrwa Mal i wgl ot odkrył jej stary totem i go sobie zakręcił- specjalnie zastosował incepcję? Wiadomo, że potem wiedział, że ją zastosował, czyli pewnie tak.