Nie chcę się rozpisywać na temat efektów specjalnych itp ale np. scenę w samej Świątyni gdzie Willi jest przywiązana a Indiana nie jest sobą to bym skrócił o połowę. Natomiast najfajniejszy fragment to ten w Pałacu Maharadży jak podawali do stołu:)
A w ogóle to druga część nie jest taka miodna jak 1 i 3 część ale to subiektywna ocena.
2 jest porażką, i ratują ją jedynie łądne plenery, muzyka, efekty i sam Indiana Jones (ale też nie zawsze).
Zgadzam się, uwielbiam Indianę Jonesa, ale II część to porażka. ta akcja z sercem i wyrywaniem go gołą dłonią ...pfff
Bzdury gadacie. A już napewno nie zniosę dziwaków, którzy twierdzą że najnowsze przygody Indiany są lepsze od Świątyni. O gustach się nie dyskutuje, ale taki gust to maksymalna porażka. Ta część jest tak samo dobra jak Poszukiwacze i Krucjata. To że jest inna nie znaczy, że gorsza. Moim zdaniem to właśnie tutaj mamy najwięcej pamiętnych momentów
- rozróba w Restauracji/pościg ulicami Shanghaiu
- obiad u Maharadży
- tunel/pokój pułapka
- ceremonii ku czci Kaali
- ucieczka wagonikiem
- finał na moście
Ta część ma także najlepszy początek (stylizowany na Jamesa Bonda), oraz najlepszy finał z trylogii. Najbardziej trzymają w napięciu. Mogę się także pokusić o stwierdzenie, że soundtrack jest także najlepszy z całej trylogii.
Jeśli miałbym wybierać to moją ulubioną częścią jest i tak Krucjata. Ale pozostałe dwie to też 10tki. Nic nigdy nie dorówna tej wspaniałem trylogii. Oglądałem każdą z trzech części po 50 razy i nadal mi się nie znudziły.