Całkiem dobry film. Choć nie oglądałem "Infernal Affairs". Może gdybym widział pierwowzór zmieniłbym zdanie.
Dosyc sprawiedliwa ocena musze przyznac jak na filmweb. Troszke dlugawo sie rozkreca cala akcja , sporo watkow bylo nie potrzebnie poruszanych nie majacych wiekszego sensu
,tylko przedluzajacych film. Napewno ostatnie 15-20 min filmu jest jednymi z lepszych w histori kina a uroda pani Very Farmiga w tym filmie......
Costello w jego wykonaniu jest przerysowany, wręcz karykaturalny. Ciągłe żarty i te miny jakby nadal grał Jokera. Kompletnie niewiarygodna i irytująca rola. Najlepiej z całej obsady zaprezentował się Wahlberg.
Według mnie Dignam też był 'kablem'. Pamiętacie scenę, gdzie Costello rozmawia Costigan'em o tym, że ma wśród swoich ludzi kabla? Pije drinka i mówi, że czuje smród szczura. Natomiast w ostatniej scenie, gdzie Dignam zabija Sullivan'a pojawia się szczur chodzący po oknie, czyli symbol smrodu :D
Po prostu sie zawiodlem, caly film musialem spac i nic nie zaczaiłem
Ale Jack Nicholson ładnie zagrał muglby byc moim chopce na wieczor
reżyseria genialna, aktorstwo znakomite, piosenka tytułowa roz..j.ebała mnie kompletnie (oscar za
samo to).
a w sumie to remake
ale genialny remake, wszystko jednak jest na plus. Rozumiem gdyby to spierdo.lili ale jednak
Scorsese jest genialny
Jak można dostawać oskary za rzecz ponownie nakręconą i według mnie słabiej niż
pierwowzór ?? Ktoś mi odpowie sensownymi argumentami ??
Widziałem wcześniej wyspę tajemnic i z tej perspektywy dobrze widać, że infiltacja jest kinem marnym. zaskakujące zakonczenie? Raczej marne zakończenie. Aktorzy grają jak drewniane klocki. Chyba najlepiej wypadł ten, co siarczyście przeklina. Jest po prostu wiarygodny
Udany remake, Scorsese po raz kolejny udowodnił że jest gwarancją świetnego filmu. Kawał dobrze nakręconej, trzymającej w napięciu intrygi. Aktorstwo i scenariusz stoją na najwyższym poziomie. Polecam.
porządny scenariusz, dobra muzyka i scenografia, ale zabrakło "tego czegoś". Mocny średniak, ale do historii kina na pewno nie przejdzie, bo nie ma czym. Rzetelność to za mało. Sam Scorsese też pewnie wie, że ten Oscar to tak naprawdę zaległy za "Taksówkarza", albo za "Po godzinach" albo za "Wściekłego byka" albo za...
więcej