Najgorszy film na jakim byłem w kinie. Ten film to żart
A na ilu byłeś filmach w kinie, podaj mniej więcej, bez tego Twoja wypowiedź jest, jakby to ująć żeby nie urazić, uboga w sens.
Naprawdę nie razi was głupota tego filmu ? Odliczałem dni żeby go obejrzeć.....i tak, często chodzę do kina. Co z tego, że jest ładna otoczka - efekty, muzyka, aktorzy...skoro film jest zwyczajnie głupi. Chłop wyskakuje z kapsuły, która rozpada się na strzępy i ląduje cały i zdrowy w środku czarnej dziury.....serio ?!?!?! Co to jest Monty Python ?? Przecież to jest przestrzeń milionów kilometrów, pomijając ekstremalność warunków... Nolan robi z widza idiotę !! Ekipa przemierza układ planetarny jakby była to jazda tramwajem. Dlaczego w filmie prawa fizyki raz działają a raz nie ? Zatrudniony do pomocy był wybitny fizyk - no to kur... gratulacje !! Czapki z głów !! A tłumaczenie, że nie można negować końcówki to szczyt naiwności !! Rozumiem, że gdyby po drugiej stronie horyzontu zdarzeń czekał Hitler na jednorożcu i krzyczał - wskakuj nie ma czasu na wyjaśnienia to też było by w porządku ?
A na marginesie, ciekawe, że bateria w nieużywanym zegarku wytrzymała 20 lat
Nie no, masz zupełnie rację. Przecież ty już tam byłeś i wiesz co można w pobliżu czarnej dziury, a czego nie można, to właśnie ty jako jedyny opuściłeś naszą galaktykę i rozumiesz jak to działa w praktyce.
Oki, dałeś coś z siebie, więc możemy chwilę pogadać o tym filmie....... Na początku myślałem, że tylko chcesz sprowokować do kłótni tym swoim pierwszym wpisem.......
Myślę, że masz rację. Nie tylko Ciebie uraziły zmieniające się prawa fizyki w tym filmie.
Może chodzi o to, że one naprawdę są zmienne w obliczu czarnej dziury...
Jeśli uważasz że Nolan obraził widza swoim najnowszym obrazem, bo ten nie spełnił oczekiwań płynących z obecnych osiągnięć astrofizyki, to nie oglądaj więcej Nolana, bo takie właśnie są jego filmy. Np. "Incepcja"......
Czas i miejsce, tak zwana czasoprzestrzeń to tylko tło dla jego filmów.
Wybacz, ale jak można pójść na film sci-fi i się czepiać, że prawa fizyki, takie jakie znamy ze szkoły, a tam przecież wszystko jest strywializowane na maksa, nie działają w potocznym tego słowa znaczeniu. Przecież, sam tkwisz w małym wycinku ledwo poznanego wszechświata, większość koncepcji dotyczących wormholi i czarnych dziur to tylko pomysły i dlaczego nie można fantazjować?
Nie ma tu nic głupiego pod względem science, to kwestia wyobraźni tylko i wyłącznie.
Mnie się w filmie nie podoba takie spłycenie dialogów i relacji międzyludzkich i podanie ich jak w jakichś tanich melodramatach.
Wszyscy wymyślają argumenty od czapy... Nie zamierzam bronić fizyki w "Interstellar" z taką zajadłością. Jedynym tłumaczeniem, jakie w świetle przedstawionych wydarzeń może mieć sens, jest niesamowite zaawansowanie technologiczne pięciowymiarowych postludzi, stąd też można myśleć o filmowej czarnej dziurze jako konstrukcie, w którym panują takie prawa fizyki, jakie jego twórcom się zamarzą. Ale to tłumaczy tylko część nieścisłości i rodzi kilka innych pytań.
Największa "znana" czarna dziura jest większa od drogi mlecznej
https://www.youtube.com/watch?v=QgNDao7m41M
Nie możesz wierzyć każdemu bzdurnemu filmikowi :)
Jest to fizycznie niemożliwe aby czarna dziura miała taki rozmiar.
Galaktyka NGC 1277,w gwiazdozbiorze Perseusza,
http://www.universetoday.com/98678/oddball-galaxy-contains-the-biggest-black-hol e-yet/
A czy Stary_czlowiek uczyl sie fizyki na poziomie wyzszym niz gimnazjalny? Gdyby tak było, to wiedzialby, ze na poziomie kwantowym (uogolniam), fizyka jest calkowicie inna, niz ta, ktora znamy na codzien. Czesto bywa nielogiczna i ciezko ja zrozumiec laikowi. Sam, ekspertem nie jestem, ale moge powiedziec, ze o czarnych dziurach wiemy tak malo, ze Nolan mogl poplynac (pelna swoboda) i chwala mu za to, bo film jest genialny, dla kogos, kto rozumie, choc, podstawy fizyki. Taki film byl potrzebny.
aha, w takim razie szkoda że już skończył się 10 letni okres ;mody na sukces' i 'niewolnica izaura' bo tam też 90% filmu to płacz, rozstania i pożegnania.
Widzisz, zwyczajnie inaczej odbieramy ten film. Dla mnie, te melodramatyczne wątki były bez znaczenia, co innego się liczyło.
To była ironia, która mówiła że dla mnie też co innego się liczyło - i na pewno to nie były łzy rozstania......a widziałem to przez ponad połowę filmu..niestety...
Co prawda, nie widziałem tego filmu (jeszcze), ale jedno zasadnicze pytanie: czy to jest film dokumentalny, czy "zwykłe" holywoodzkie "patrzydło" (taki odpowiednik "czytadła")? Bo jeśli to jest dokument, no to fakt, że przekłamania w fizyce są niedopuszczalne, ale jeśli to zwyczajny film, to z czego się obruszać? Tak, jak nie zwracam uwagi w Star Wars (których jestem wielkim fanem), że w przestrzeni kosmicznej słychać eksplozje, widać lecący "pocisk" z lasera, albo Jedi odbijają go za pomocą mieczy (i nie chodzi mi o odbicie, tylko o to jaki refleks musieliby mieć Jedi), tak samo przestałem zwracać uwagę na takie "detale" w innych filmach, bo spinanie się nie ma sensu, a może zabić przyjemność oglądania filmu, który chociażby w w warstwie fabularnej może być bardzo dobry.
odnosnie praw fizyki - w kontekscie AKURAT tego filmu nie ocenialbym fizyki. dlaczego? ano dlatego ze dzieki przygotowaniom do tego filmu dokonano waznego odkrycia naukowego. wiecej nie powiem, poczytajcie sobie. drodzy eksperci...
dokładnie zgadzam się, ja zrozumiałem go tak -
ludzie z przyszłości tudzież kosmici, pomagają ludziom z przeszłości przedostać się przez tunel czasoprzestrzenny żeby potem jeden z tych ludzi mógł przypadkiem wpaść do czarnej dziury i przy pomocy magicznych mocy drzemiących w czarnej dziurze przekazać dane dotyczące tej czarnej dziury wskazówkami zegarka który przypadkiem zabiera jego córka, świat został uratowany dzięki przypadkowemu wpadnięciu do czarnej dziury i przypadkowemu zabraniu starego zegarka z domu - żal qrwa
ogólnie film jest okropnie bezsensowny
no magicznych - pozwalających na przesuwanie oddalonej w czasie i przestrzeni wskazówki zegarka, zazwyczaj na pokazach magicy takie rzeczy robią (no może tylko w przestrzeni) ... ale nie potrafię sobie wyobrazić żadnych realnych praw fizyki które by na to pozwalały, dlatego magicznych!
Film fajny, ale pełno w nim głupot bez większego związku z nauką.
Z odległości kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu lat świetlnych wygenerował wiązkę energii
tak wąską jak zapałka i jedyne co się od nie poruszyło to wskazówka w jednym starym zegarku???
Z tego co pamiętam to on wcale nie wpadł przypadkowo do czarnej dziury, tylko celowo tam wleciał.
nie celowo, przypadek sprawił że znalazł się w takiej sytuacji i ostatecznie podjął taką decyzję - co zresztą zdziwiło widzów i jednego z bohaterów i ogólnie liczył się ze śmiercią a nie żeby wpaść i wykombinować co dalej
Celowo to chciał tam wpuścić robota, sam tam wleciał, żeby umożliwić tej panience dolecenie do ostatniej rokującej planety.
Jakbyś poczytał o czymś takim jak tunel czasoprzestrzenny ewentualnie hiperprzestrzeń albo zrozumiał teorie względności to byś to zrozumiał... Zrozum, że jest to film sci-fi ale na prawde daje do myslenia.
ahhahahahahaha z pewnoscia ludzie bardzo duzo wiadzac na temat czasoprzestrzeni i hiperprzestrzeni i bankowo pomoglo Ci to lepiej zrozumiec film, co za bzdury hahaha
Najgłupsza wypowiedz jaką wyczytałem na filmwebie. Ten komentarz to żart.
Uzytkownik spodziewał sie chyba dokumentu, w którym baa fizyka będzie oddawać rzeczywiste reala panujące w obecnie poznanym świecie, tym samym będzię największym dziełem naukowym w historii ludzkości skrupulatnie opowiadającym o czarnych dziurach.
Widziałem setki filmów które mi sie nie podobały ale nigdy nie afiszowałem sie z tym na forum, ale twardo bronie dobre filmy a Interstellar takim jest. Aczkolwiek nie cierpie sie kłócić z kimś na forum bo hejter zawsze bedzie hejterem i nasz upór i walka z nimi niestety nic nie da więc napisze tylko że jestem zachwycony filmem Nolana bez względu na to co piszą. Nolan ma swój styl tak jak inni wizjonerzy kina i czekam na nastepny jego film z niecierpliwością
tak ma swój styl a nazywa się on -nuuuda"
skoro komuś się film nie podobał lub średnio podobał to wg ciebie jest hejterem, a ty jeśli uwielbiasz ten film to kim jesteś ? - lajkerem? - lowerem -hejterem hejtera? W takim razie z tobą też nie ma sensu dyskutować bo się nic nie wskóra.
A choćby i lajkerem...Dobre filmy ocenia sie wysoko, a ludzi którzy siedzą na filmwebie z nudów i wypisują negatywne komentarze (chodź wyszli w połowie seansu i nie widzieli filmu do końca) NAZYWA SIE HEJTERAMI. Zapisz to sobie gdzieś
Ale w takim razie dlaczego wciaz tutaj jestes i psioczysz na ten film? :) Nie podobal Ci sie, nuda, marnota, romansidlo, kiepscidlo czy co tam jeszcze..ok, masz prawo tak uwazac. Ale do diabla dlaczego wciaz Cie to tak zajmuje? Twoj czas, pewnie cenny, marnujesz na cos takiego... dlaczego? Masz jakas misje czy cos? Przeciez jak cos nie smakuje, cos sie nie podoba, krecimy nosem, wylejemy swoje zale przez kilka minut i zapominamy o tym czms, o tym co nie sprawilo nam przyjemnosci, co bylo dla nas pomylka. Do takich rzeczy sie nie wraca. Jednak Ty wciaz o tym pamietasz i udzielasz sie tutaj. Nie lepiej machnac reka i zapomniec szybko?
nie mówię tego non stop, powiedziałem na ten temat tylko kilka zdań więc znowu jakieś wymysły, a szczerze mówię o tym filmie żeby przestrzec innych którzy jak ja nastawili się na sci-fi a nie na romansidło. Czy tak ciężko jest tobie to zrozumieć?
"...a szczerze mówię o tym filmie żeby przestrzec innych którzy jak ja nastawili się na sci-fi a nie na romansidło. Czy tak ciężko jest tobie to zrozumieć?"
Czyli obrales sobie jednak jakas misje :) ( zarcik)
No oki, Twoja sprawa, nie ma sie co spinac, to tylko internet :). Widzialem Twoje posty w kilku tematach o tym filmie i pomyslalem sobie ze ja to bym dawno juz olal to wszystko, skoro tak mi sie ten film nie podobal. Moze bym cos napisal raz jaki to syf i zapomnial, no ale coz, kazdy jest inny. Pozdrawiam i Wesolych Swiat :)