dla mnie b.dobry
No właśnie dlaczego większość spłyca ten film tylko do seksu?
Jeśli o mnie chodzi nie jest to moze świetny ale za to bardzo dobry film. To jest film o samotności, zagubieniu, o próbie ucieczki od monotonni codziennego życia, o tym, ze głównym bohaterom czegoś w tym ich zwykłym, rodzinnym życiu brakuje, że coś jest nie tak. Nie jest to film o seksie. Przecież tych scen jest tam zaledwie z pięć.
I są one po to aby nam pokazać co czują bohaterowie, pokazać ich zagubienie, samotność i desperację, a nie po to by nas gorszyć.
I naprawdę nie rozumiem czym tu się można oburzać. No lae każdy widzi to co chce widzieć...

tło
Rzeczywiście - naczytałem się gdzieś, że pełno tu seksu, że to film bulwersujący, etc. Zdanie które napisała gonia bardzo dobrze tu pasuje: każdy widzi to co chce widzieć. Obejrzałem film i jakoś nie wydaje mi się że był on przesycony seksem. Sceny erotyczne są tu moim zdaniem tłem do tego co film ma przekazywać. są nakręcone dość realnie i są raczej ciemne (zresztą w zasadzie cały film taki jest). Z nich wynika cała reszta: ciche, bez zobowiązań spotkania przestają wystarczać, pojawia się zainteresowanie drugą osobą, ... Sprowadzanie tego filmu tylko do erotyki i seksu jest po prostu spłyceniem całego dzieła.