mialam nic nie pisac bo nagroda w berlinie,film roku etc.etc. ale kurcze film po prostu do mnie nie trafil-prosze nie krzyczec-i troche nudzi.zbieralam sie kilka dni zeby go obejrzec bo to film ciezki,przykry,"dla doroslych'"i takie tam,i kiedy juz usiadlam i zaczelam ogladac to momentalnie zrozumialam,ze albo jestem na niego nie przygotowana jednak psychicznie albo po prostu za glupia.nie moge sie nie zgodzic ze stwierdzeiniem,ze jest to film o samotnosci,przedstawionej tak a nie inaczej ale jak juz ktos tu wspomnial w "dniu swira" uzyte sa wulgaryzmy jako srodek przekazu tu sex i jednak smutny "swir" lepiej do mnie trafia niz para kochankow.tylko tyle
czasami warto skupić się na tym, co film stara się przekazać, a nie na otoczce całości. dosłowność obrazów może razić, gdyby niczego nie oznaczała. tutaj tytułowa intymność nie oznacza bliskości, i to jest według mnie wszystko o co tutaj chodzi. inaczej się tego nie dało przekazać, jak tę intymność wyeksponować dla ukazania kontrastu!