Jak sama nazwa wskazuje, film czerpie inspirację z filmów 'Evil dead' i 'Aliens'. Ponieważ oba widziałem, mogę śmiało powiedzieć, że to nie kłamstwo ;). Jednak tutaj pojawia się również silny akcent komediowy, jednych będzie śmieszyć bardziej innych mniej (cięte texty przemieszane z krwawą lewatywą i sieczką zdecydowanie nie są dla każdego).
Na imdb.com recenzje raczej przychylne, żeby nie powiedzieć entuzjastyczne - fani widzą w tym filmie zdrową kontynuację kina, które rozpoczął Peter Jackson swoim Brainded (nie widziałem 'Martwicy...', ale sporo komentarzy jest właśnie w ten deseń). Efekty specjalne są zadziwiająco dobre jak na półamatorski film, gra aktorska również się broni.
Podsumowując - jeśli nie razi was widok krwi i wymyślnych śmierci, operacji bez narkozy, przekonajcie się, czy to również 'wasze' kino. Ja jestem raczej zwolennikiem horrorow, gdzie nie wszystko podaja na tacy, ale nie żałuję, że widziałem 'Evil eliens'.