Wystarczy odstawić leki, by być szczęśliwym. A na poważnie - film to kolejna wariacja na temat Karlsona z dachu, Krzysia i Kubusia Puchatka, etc., czyli o dziecku w każdym z nas. Szczęśliwi, którzy tego dziecka nie zamordowali i je w sobie pielęgnują. Początkowo "Istoty fantastyczne" mogą się wydawać filmem dla dzieci, dość infantylnym, ale z w drugiej części i starych łapią za serducho. Być może to film nawet bardziej dla dorosłych, może sobie dzięki niemu coś przypomną...