Oglądałem ten film z nadzieją, że LDC osiągnie wyżyny swojego warsztatu. Niestety film jest
mocno przewartościowany.
1. Przede wszystkim koncentruje się wyłącznie na postaci Hoovera, pomijając całkowicie
wątek fabularny. Film jest jakby szybką migawką jego kariery, przeplataną sprawami
osobistymi. Główna linia fabuły niestety jest nudna.
2. Charakteryzacja. Słaba. Postać Clyde'a w podeszłym wieku jest najlepszym tego
przykładem.
3. Sam Hoover jako postać w tym filmie nie ma kompletnie żadnej charyzmy. Nie jest
interesujący, nie przyciąga. Z początku denerwował mnie był jego akcent. Pocieszeniem był fakt, iż w pewnym momencie wyjaśniony został wątek skrupulatnej artykulacji każdego słowa.
Film zacząłem 6/10. Ostatecznie daję 5.