Wiem ,że kwestia premiery J. Edgara zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw przekładali, potem pojawiały się informacje, że w ogóle się w polskich kinach nie ukaże, a teraz już sam się pogubiłem. Niemniej jednak liczę, że w ciągu tygodnia już zobaczę go w sieci z polskimi napisami, nie czekając Bóg wie ile na kinową premierę (jeśli w ogóle taka będzie mieć miejsce) :)
Myślę,że niezrezygnują z ,,dudków'' z wyświetlania filmu Clinta Eastwooda z Di Caprio w roli głównej.A taka rozbieżność w premierami na świecie i w Polsce dużych produkcji staje się coraz częściej (patrz ,,Idy marcowe'').