po współpracy Clinta i Leonarda, słaby scenariusz to przede wszystkim.
Dokładnie. Przy tak słabym scenariuszu ciężko było zrobić z tego naprawdę dobry film. Najbardziej brakowało mi budowania napięcia, momentu kulminacyjnego, generalnie czegoś co wywołałoby emocje. Cały film był bardzo jednostajny. Nie zarzucam nic Clintowi i Leo, bo jak już napisałam - przy takim scenariuszu ciężko było się wykazać.