Nie, film nie jest zły. Aktorsko wyrabia, DiCaprio, Dench, Hammer wypadli bardzo przekonująco, zawiodłem się nieco na Naomi Watts, ale to chyba wina dość płytkiej roli.
Dobrze przedstawione relacje Hoovera z Tolsonem (aż się zdziwiłem, że to Eastwood kręcił ;p) oraz kontakty z prezydentami.
Sam obraz jest niesamowicie rozwlekły, dwutorowa akcja momentami zwyczajnie nudzi.
Polecam na piątkowe wieczory... 7/10