zero akcji, film nudny trwajacy ponad dwie h ... wracajac z kina bylam zawiedziona ciekawa
historia zle opowiedziana..
DiCaprio zagrał dobrze, obsada dobra ale jak już wspomniałam film był poprostu nieciekawy.. Nawet obsadą "nie nadrobił" nie pasowował mi tylko aktor z niejakiego serialu Plotkara...nie wiem jak sie nazywa slyszalam szepty obok ze to chuck bass z gossip girl. ... Bardzo nie pasował..
Dzięki :) Właśnie podobnie opinie czytałem na IMDB. Aktorsko dobrze ,ale fabuła nuda. No cóż, mam nadzieję ,że się niebawem przekonam czy rzeczywiście taki słaby.
P.S
DiCaprio to naprawdę dobry aktor i polecam jego rolę w Co gryzie Gilberta, Basketball Diaries,Krwawy Diament, Aviator, Wyspa Tajemnic czy Droga do szczęścia. Piszę to w odniesieniu do tej 4/10 przez Ciebie (Pani) wystawionej. Moim zdaniem trochę za niskiej :) Pozdrawiam
Zwyczajnie źle kliknełam, już poprawiłam. Bardzo lubię DiCaprio. Jeden z moich ulubionych aktorów. Najbardziej lubię go w "Złap mnie jeśli potrafisz" mogę oglądać w kółko.
Wszystkie kraje w Europie już mają ten film, a Polska, jak zwykle...................
Ehh.
Film w ogóle nie był nudny. Trzymał w napięciu na tyle, na ile umiał to zrobić film retrospekcyjny. Mało akcji? Bezsens. Cóż, chyba że ktoś by to porównywał z filmami sensacyjnymi, ale to jak gdyby pomylenie gatunków. Aktorstwo i reżyseria pierwsza klasa.
9/10
Do kina chodzę dość często i pierwszy raz w życiu widziałam żeby tak dużo ludzi opusciło salę podczas seansu... Według mnie był okropnie nudny... I wogóle nie trzymał w napięciu. No ale każdy ma swoje zdanie.
oczywiście każdy ma swoje zdanie na temat "napięcia"
dla jednego napięcie jest synonimem latających motorówek i wybuchających wieżowców, a dla drugiego będzie to po prostu coś co jest godne uwagi. Właśnie wróciłem z kina i film odebrałem naprawdę pozytywnie. A to dlatego, bo jest to film biograficzny, więc musi mieć w sobie fakty. A mimo tej lekcji historii jaką mi dał odczuwałem ciągłe zainteresowanie i chciałem wiedzieć co będzie dalej co jest dość trudne do wykonania w tego rodzaju filmach. (Kompletnie się to nie udało w Żelaznej Damie, tam czułem jakbym oglądał dokument)
Największe wrażenie na mnie zrobiła postać Edgara i jego portret psychologiczny pokazany w tym filmie. Naprawdę profesjonalna robota ze strony DiCaprio i osób, które są odpowiedzialne za to, że Edgar miał właśnie w taki sposób się prezentować. Był naprawdę wiarygodną postacią i co najważniejsze widziałem w nim człowieka oglądając ten film, a nie postać fikcyjną. Dla mnie obejrzenie tego filmu to wspaniałe doświadczenie, dodaję do ulubionych i ocena 9/10 się należy z mojej strony, bo film do mnie przemówił i bardzo dobrze rozumiałem się z główną postacią, bo w kilku kwestiach widziałem w nim cechy swojego własnego charakteru. Do osób takich jak Karola_54 film mógł nie przemówić i nie można ją za to winić, ale mimo wszystko ocena 2/10 (tzn "Bardzo Zły") nie jest adekwatna, bo nie powinno się patrzeć na taki film jak na film sensacyjny, bo to jest film biograficzny i ciężko wymagać tego rodzaju napięcia po takiej produkcji.
Absolutnie wybuchajace wiezowce i latajace motorowki do mnie tez nie przemawiaja.
To nie jest moja pierwsza obejrzana biografia i tez nie pierwszy raz mialam doczynienia z panem j edgarem. Interesujaca postac. Jak juz pisalam wczesniej. Ciekawa historia zle opowiedziana. Jak dla mnie .. I uwazam ze film nie zasluguje na wieksza ocene odemie. Tyle..
Chyba mi się spodoba ten film, skoro oceniła Pani na 2, a Incepcję na 3. Wybiorę się na film i sprawdzę czy miałem rację. Pozdrawiam :)
Ludzie popełniają ten sam błąd, albo to dystrybutorzy wprowadzają w błąd, różnie można sobie to tłumaczyć. Akcji jest tu tyle co w Szpiegu i wyścigów ulicznych tyle co w Drive. Ludzie powinni wiedzieć co mają zamiar oglądać. Jak słyszę ludzi, że chcą się wybrać na Edgara, bo Chuck Bass gra i DJCaprio, a nie wiedzą kim był Hoover to nóż w kieszeni się otwiera.
podejrzewam ze przeczytalam wiecej biografi niz ty o j hooverze i poszlam na ten film tylko ze wzgledu na jego postac ktora zostala zwyczajne nudno przestawiona!! a chucka bassa znam z tv i nierozumiem jego fenomenu! a di caprio jest wedlug mnie bardzo dobrym aktorem! a ze niepodob
i nóż mi się w kieszeni otwiera jak porównujesz mnie do ludzi którzy poszli na film ze względu na chucka basa...........
o rany nie lubie przesadzonych negatwynych opini rozumiem ze moze sie komus nie podobac ale Krola jesli pdobal ci sie --zlap mnie jesli potrafisz --to chyba ejstem w stanie zrozumiec dlaczego ci sie ten film nie podobal po prostu chyba nie interesuje cie polityka a bardziej oszustwa w wesolej intepretacji:) akurat J.edgar to biografia mocno polityczna i twoja ocena wybacz jest wogole nie miarodajna --ja np nie lubie horrorow wiec ich nie oceniam tobie radze to samo :)
ogladam bardzo duzo filmow zarowno politycznych jak i horrorow ... np zlap mnie jesli potrafisz by l dla mnie filmem ktory mial w sobie wszytko ... wlasnie wrocilam z Iron Lady i uwazam ze byl duzo ciekawszy od j.edgra!! a niektorzy twierzdza inaczej! poprostu film (j edgar) byl nudny.. jak dla mnie kazdy ma prawo do opinii nie rozumiem czemu niektorzy maja z tym problem.. nienarzucam nikomu opini, nie mowie niegoladajcie bo cos tam...mi sie nie podbal! mowie ze to i to mi sie niepodobalo i tyle! a ze lubie roznego rodzaju filmy, poprotu nie zamykam sie w jednym rodzaju bo w dzisiejszych czasach jest to po prostu niemozliwe!
De fak? W najmniejszym stopniu mnie nie obchodzisz i nie mówiłem o Tobie tylko ogólnie, więc przestań się tak spinać.
angielski film we francuskim kinie...przecież Ty musiałaś to ogladać jako niemy film ,na pewno nic nie zrozumiałaś z terści...po obrazach się domyślałaś ..a dialog jest czasem bardzo ważny w kinie....zaczekaj aż będzie na DVD w kraju.
Ogladalam film w wersji oryginalnej. I nie mam problemow ze zrozumieniem wersji ang czy fr. Wole janod polskic bo tlumaczenie tzn lektor bardzo czesto jest kiepsko przetlumaczony
Mnie też znudził ten film, poza tym miałam wrażenie, że oglądam 'Aviatora'. Chodzi o grę aktorską DiCaprio. Nie wiem czemu, ale jak dla mnie gra sztucznie, szczególnie w tego typu filmach. Naomi Watts wypadła zdecydowanie lepiej.
DiCaprio sztuczny w Aviatorze i J.Edgarze :o
Zastanawiam się ,gdzie Ty są sztuczność widzisz.
Nie umiem podać konkretnych scen, ale ogólnie ma się wrażenie, że DiCaprio nie ma na celu udawania, że rzeczywiście jest graną przez siebie postacią, tylko robi spektakl w spektaklu - widać, że gra. Niektórzy to lubią, ja wolę jak wszystko wygląda naturalnie, tak jakbym oglądała rzeczywistość. Nie lubię nadekspresji i przesady w filmach biograficznych. A oglądając ten film miałam wrażenie, że sam J. Edgar, tak jak i aktor przez niego grany, już wie dokładnie co zamierza powiedzieć przez następne 5 minut i odgrywa tylko swoją rolę...
Nie widziałem jeszcze J. Edgara, ale zgadzam się co do roli DiCaprio w Aviatorze - był strasznie sztuczny. W ogóle nie rozumiem takiego przesadzonego aktorstwa, ale trzeba przyznac, ze niektórzy aktorzy dużo lepiej sobie z tym radzą i potrafią stworzyc wiarygodną postac.
Niestety muszę się zgodzić. Z jednej strony nie można się spodziewać po filmie biograficznym wysadzania w powietrze połowy świata (no może z wyjątkiem biografii Busha juniora czy Bin Ladena), ale z drugiej powinien on być chociaż odrobinę ciekawy. Z tego filmu wynika, że równie dobrze mogli pokazać tam życie bibliotekarki mieszkającej z pięcioma kotami i parapetem kaktusów. Ciężko nawet stwierdzić co ten film ma przedstawiać. Jeśli chodzi o Di Caprio, to niestety nadal jego najlepszą rolą pozostaje "Co gryzie Gilberta Grape'a". Dodatkowo ucharakteryzowany na "starszego" Hoovera wygląda jakby uciekł z planu Star Trek.
Co jak co/ ale w Aviatorze to była na serio kapitalna rola i według mnie jak najbardziej zasłużyła na otrzymaną z resztą nominację do Oskara . Wcale nie uważam, żeby była sztuczna czy nieautentyczna .
A swoją drogą film to sztuka , tu nic nie ma na zawołanie ..........Broń boże nie kieruję tej wypowiedzi bezpośrednio do Ciebie, ale czasem ogólnie denerwują mnie wypowiedzi o "Co gryzie Gilberta Grape'a".
To brzmi dokładnie tak jak by powiedzieć np. do pana Coppoli - panie zrób coś na miarę "Ojca Chrzestnego " tylko żeby było świeże , porywające i zapisało się w historii na stałe . Daj znać jak coś wymyslisz, pa , pa
Może to nie na temat , i nie to forum ale nerwowo działają na mnie też zdania że np. Depp był dobry , do momentu zagrania w "Piratach " No tak , bo zdobył sławę to już zły ????? Sorki..... Chyba musiałam wyrzuciś z siebie , to co na FW działa na mnie jak płachta na byka :D
Przy filmie też liczy się praca zespołu i to wszystko musi się scementować i jednocześnie grać .Dlatego jedne filmy to sukces , inne są porażką, niezależnie od zagrania głównej roli .
Troszkę źle mnie zrozumiałaś. Nie chodziło mi o to, że jak stał się sławny, to od razu stał się zły. Wtedy musiałbym przestać lubić wielu aktorów, których uwielbiam, a przecież nie tędy droga. Nie ukrywam jednak, że nie potrafię sobie przyswoić Di Caprio w dojrzałej/dorosłej i nie kochasiowej roli. To tak jakby wrzucić Hugh Granta do horroru czy filmu akcji.
Leonardo DiCaprio od czasów Romea i Julii oraz Titanica nie zagrał już więcej kochasia. Potem grał duużo i to świetnie a role zdecydowanie odbiegały od lalusia. Więc pisząc tak, to jakbyś wyciął z jego dorobku prawie 15 lat....bardzo dobrych aktorsko lat.
Muszę powiedzieć, że z DiCaprio mam w ogóle problem, po prostu w każdym filmie jaki z nim oglądałem, nie wiedzę bohatera którego gra, tylko aktora DiCaprio.Jak dla mnie, najlepiej zagrałby w jakimś dokumencie, jako narrator we własnej osobie DiCaprio ;)
Nie wiem co to ma znaczyc:) ALe chyba nie jestes jego Wielbicielem:) Jak dla mnie własnie potrafi się wczuć idealnie w kazdą postać. W Wyspie Tajemnic zagrał tak świetnie i tak autentycznie, że długo nie mogłam wyjść z podziwu...a takich kreacji stworzył naprawdę duzo jak na swój wiek.
Ale jeśli marzy ci sie Leo w roli Narratora dokumentu to polecam: Za pięć dwunasta:)
Nie jestem wielbicielem wielu aktorów/ek, lecz tylko z nim mam taki problem.No po prostu, pod kogo w filmie by się nie podszywał ;), nie widzę postaci którą gra, tylko jego, DiCaprio jako aktora.Nie wiem też dlaczego mam tak tylko z nim hehe, wiem trochę śmieszne, ale na sadzę nie poradzę.
Mi się Leon w ogóle w niczym nie marzy, ale jak widzisz ktoś już chyba pomyślał tak jak ja, i Leosia do dokumentu jako narratora zapakował :D(nawet nie wiedziałem że zagrał w czymś takim, oglądnę chyba).
No ewidentnie nie jesteś jego Wielbicielem. Nie widzisz postaci w które się wciela...no nic..nie będę Cię przekonywać do tego, że Leo jest jednym z najlepszych aktorów swojego pokolenia. Masz prawo miec swoje zdanie:) Co do dokumentu to Leo bardzo interesuje się sprawami ekologii i innymi więc chetnie przystał na ten dokument. Pozdrawiam
Dla niektórych film nudny, a dla innych przeciwnie. Ocena zapewne zależy od gustu. Sama czekam na polską premierę i mam nadzieję, że nie będzie źle.
Czekasz na polską premierę, której nie będzie.
Polecam 720p, napisy już są, a dystrybutorom można gest Kozakiewicza zrobić.
do autora tematu, chciałaś/eś akcji w filmie biograficznym? okej
PS Nie wiem kim jest Chuck Bass
W takich filmach nie chodzi o akcje. Niemniej rzeczywiscie mozna bylo zrobic cos bardziej porywajacego opierajac sie na bogatym zyciorysie tak barwnej postaci jaka byl J. E. Hoover. Wiele watkow pominieto, inne splaszczono, np. sposob w jaki trzymal w szachu kolejnych prezydentow. Byl nie do ruszenia, niemal na kazdego potrafil znalezc haka. W tym filmie potraktowano rzecz po macoszemu a samego Hoovera pokazano trywializujac niektore jego cechy. Film ma do pewnego stopnia charakter kameralny, ktory nijak nie pasuje do pelnego splendoru zycia Hoovera, ktory byl jednym z najpotezniejszych ludzi w USA. Mial wladze gigantyczna i nie sprowadzala sie ona do paru szuflad z aktami, dobrze skatalogowanych materialow czy prowizorycznego laboratorium. Pracowalo dla niego mnostwo wybitnych ludzi. Jak kazdy czlowiek, mial swoje wady i slabosci, ale mimo tego ogromna wladze utrzymal do konca zycia.
Dlatego scenariusz uwazam za slaby, nawet bardzo slaby. Ale note podnosze dzieki znakomitej kreacji Leonardo Di Caprio.
Zanim zabierzesz się za tak trudne zajęcie jak ocenianie filmów, wpierw naucz się zasad interpunkcji. Wielokropek składa się z trzech kropek, nie dwóch.
Przecież widzę komu na post odpowiedziałeś, i widzę również, kto poczynił tak karygodną zbrodnię, i kliknął w kropkę o jeden raz za mało.HAŃBA!!!
Strażniku interpunkcji nasz Filmwebowy..
Tego typu szczegóły mają znaczący wpływ na wiarygodność. Karola legitymuje się jako paryska krytyczka filmowa, a tu - jak się okazuje - nie zna ona elementarnych zasad pisowni. Właśnie na tej podstawie odróżniam g***no od prawdy.
Od jakiej prawdy?Czegoś tutaj nie rozumiem, czy dysleksja -na przykład - może mieć wpływ na wiarygodność, bądź subiektywną ocenę filmu?I jaki ma sens dodawanie opinii, z którą autor sam się nie zgadza.Napisała co sądzi o filmie, aktorach, i tyle.Czy przez to, że Karola zrobiła błędy w pisowni, JEJ zdanie o filmie jest nieprawdziwe?
zgadzam się, że film jest nudnawy... i to co mnie bardzo się nie spodobało to to, że charakteryzacja głównych bohaterów była zbyt widoczna... lepiej by to wyglądało, gdyby starców zagrali inni aktorzy, bo ci wyglądali jak w maskach... gra aktorska na duży plus... ogólna ocena 7/10 bo czegoś jednak tam brakowało