Wydaje mi sie, ze Akademia ma slabosc do aktorow grajacych postaci, ktore kiedys faktycznie istnialy. W dodatku byly to postac kontrowersyjna, wiec szanse sie zwiekszaja. Trzeci i bardzo wazny aspekt- to film Eastwooda, jednego u najlepszych rezyserow ostatnich lat. Oskar dla Leo za role Hoover'a??? Ja na to czekam :D
No na dodatek DiCaprio będzie grał T. Roosvelta u Scorsese.
DiCaprio rozwinął się w ciągu ostatnich lat i na dodatek trafiają mu się świetne role, a Eastwood świetnie prowadzi aktorów.
Podstawą w Oscarach jest nie jak zagrał aktor ale kogo zagrał. Charyzmatyczne postacie grając które można się wykazać, a ta na pewno taka jest więc czemu nie?
Nauczcie się raz na zawsze że Oskar nie jest wyznacznikiem dobrego filmu. To jest od dobrych 30 lat lewacka ulotka propagandowa.
Film o Edgarze Hooverze Akademia może i doceni ale są warunki. Obraz musi być skrajnie antyprawicowy jak np. Nixon Olivera Stone'a. Jeżeli Eastwood zrobi film skrajnie krytykujący działalność FBI z czasów jego rządów Ale Eastwood zapewne będzie umiał się wybić ponad hoolywudzki zaścianek i może pokaże prawdziwy obraz człowieka - który maił co prawda z\swoje dziwne upodobania i sposób bycia, ale jednocześnie zasłużony w stworzeniu instytucji która pod jego kierownictwem skutecznie walczyła z przestępczośćią i agenturą komunistyczną w kraju.
Taką mam nadzieję i choćby po to by się dowiedzieć co z tego wyjdzie - będę wyczekiwał na premierę.
Z wszystkim się zgadzam, chociaż Akademia ewidentnie szanuje sposób pracy Eastwooda. Życzę obrazowi jak najlepiej, a że podziwiam obu Panów nie powinnam się zawieść.
"Nauczcie się raz na zawsze że Oskar nie jest wyznacznikiem dobrego filmu. To jest od dobrych 30 lat lewacka ulotka propagandowa."
Zgadzam się prawie. Oskarowe filmy są dobre a nawet bdb ale nie zawsze są najlepsze. Najlepszy przykład to ten rok. Jak zostać królem bdb film ale nie ten sam kaliber co The Social Network.
Leonardo DiCaprio jako Hoover? Jestem ciekaw głównie charakteryzacji może nawet operacji plastycznych jakie będzie musiał przejść aby się do niego upodobnić. Proszę nie traktować mojej wypowiedzi w kategoriach ironii,zwyczajnie ciężko mi to sobie wyobrazić.
Nie mam zastrzeżęń do Leo ale to sie robi nudne;/......dostał chyba dożywocie u Martina w filmach biograficznych, teraz jeszcze Clint zaczął go "wypozyczać", Mysle że nawet dobra charakteryzacja nie upodobni go do Hoovera, wystarczy porównać zdjecia w/w. Hoover był otyłym brunetem o bardzo zaaokrąglonej twarzy....a Leo?sami oceńcie;/
W filmach biograficznych nie chodzi o to ,żeby aktor był podobny do postaci tylko aby dobrze ukazać jego życie ,historie i odpowiednio wyrazić emocje.
Wygląd to sprawa drugorzędna. Takie jest przynajmniej moje zdanie. Dla mnie Hooverem mógłby być nawet Samuel L. Jackson
Jak zostać królem to film bardzo średni (5/10) i jest gorszy nie tylko od Social Network (7/10), ale i od Incepcji (10/10). Pewnie od Czarnego Łabędzia też, ale jeszcze nie widziałem.
Szczerze życzę mu Oscara. Koleś jest najlepszym aktorem tego pokolenia i zdecydowanie moim ulubieńcem. Nie potrafię wskazać filmu, w którym jego kreacja nie przypadłaby mi do gustu i nie była wiarygodna. Od kilku lat chodzę na wszystkie jego filmy, choć nigdy otwarcie do tego się nie przyznaję. Być mężczyzną i być fanem diCaprio w męskim towarzystwie nie uchodzi. ;)
no nie wiem, J. Deep też świetnie zagrał Johnna Dillingera a oscara się nie doczekał. wszystko zależy jaka będzie konkurencja. Jednakże przyznaje że Leo się niezle rozwinął w ostatnim czasie co obrazuje chociażby Incepcja i Wyspa Tajemnic;)
Czyżbym tylko ja wiedział, że DiCaprio wypiął się na oscary i oficjalnie je kiedyś skrytykował? Jeśli dobrze pamiętam powiedział, że absolutnie nie zależy mu na docenieniu przez Akademię, lecz nie przytoczę tu cytatu.
Jak dla mnie przy jego talencie brak oscara czyni go tylko atrakcyjniejszym aktorem.
Niech go złośliwie nie doceniają za to, że nie włazi im w tyłek. Brawo.
Większość fanów DiCaprio o tym wie, ale to nie ma większego znaczenia. To że powiedział co powiedział ,nie znaczy że Oscara nie dostanie. Przy jego talencie ,wyróżnienie w postaci Oscara nic mu raczej nie da, ale zaszkodzić też nie powinno. Ja więc trzymam kciuki, bo fajnie byłoby zobaczyć oscarową statuetkę przy jego nazwisku :)