Potem już leciał wszystko na autopilocie.
nie oglądałem zbyt wielu nowych filmów z De Niro, ale po "Jackie Brown" na pewno warto jeszcze zwrócić uwagę na "Siłę i honor" ;)
Dokładnie, potem już tylko gorzej, chyba że nie pominiemy roli w Depresji Gangstera...role miał nijakie aż do teraz, bo jeszcze Maczety nie widziałem ale liczę że u Rodrigueza pokazał się dobrze.
Wypalenie zawodowe.Powinien juz isc na emeryture :)
Ja sie nie moge doczekac "Instrukcji milosci 3'. Romansik bedzie :)
Nie no, w "Poznaj mojego Tatę" i "Poznaj moich rodziców" był dość dobry - w I części widać było przepaść między nim a Stillerem, a w drugiej stoczył niezły pojedynek aktorski z Hoffmanem :)
w Gwiezdnym pyle rola raczej epizodyczna, a co do Ronina i Men of Honor się zgadzam.
Owszem pokazywał dobre rzemiosło w Roninie czy SiH. Parodiował też swój utarty wizerunek twardziela grając gejów i tatuśków.
Ale jak dla mnie były to rolę niewymagające wielkiego wysiłku, nie na miarę jego talentu. W Jackie Brown po raz ostatni był tak intrygującą i niejednoznaczną postacią jak za swoich najlepszych lat.
Swoją drogą - wyczytałem kiedyś iż nagły spadek formy Pana De Niro na początku nowego stulecia wiązał się z długami w jakie popadła jego firma producencka. Po prostu musiał stać się mniej wybredny w dobieraniu propozycji i zakasać rękawy do pracy.