Doskonały film Tarantino. Kino powiedziałbym wysmakowane, do raczenia się pięknem poszczególnych scen, od pierwszej do końcowej, które zresztą zręcznie spinają cały film i które mogę oglądać bez znużenia, po raz kolejny.
Scena końcowa w biurze Maxa to jedna z moich ulubionych scen w historii kina. Właściwie mogliby nic nie mówić i też byłoby pięknie :)
Soundtrack podnosi jakość filmu o kolejne kilka poprzeczek. Daje wrażenie pewnego zawieszenia w czasie.
To film do oglądania na spokojnie, do ponownego oglądania, wyłapywania smaczków. Doskonale rozumiem tych, którym film się nie podobał, bo jest inny od PF czy RD - i bardzo dobrze, że jest. To tylko potwierdza klasę i wszechstronność reżysera. Młodym widzom, którym film się nie podobał radzę go obejrzeć za, powiedzmy, 10-15 lat.
10/10