Niezły. Faktycznie piękne zdjęcia i dobra obsada aktorska - mnie szczególnie ujęła rola Rachel Weisz. Film mnie nie porwał, ale był miłym wyborem na walentynkowy wieczór - niedługi, nieskomplikowany i taki hmm... jagodowy ;-)
Zgadzam się. Jeżeli nie spodziewałam się po Wong Kar-Wai rewelacji, to 2h w kinie, były przyjemnym oderwaniem się, od akcji i skupienia na słowach. W lekko sennej atmosferze filmu, patrzyłam na obrazy, na twarze, mogłam skupić się na czymś innym, może ważniejszym. Ale ta senna atmosfera nie porwała mnie, chciałam czegoś więcej. Oglądając film, czułam napięcie na coś więcej, niepokój, który nie został zaspokojony. Jednak chciałam czegoś więcej.....