Zdjęcia są na najwyższym poziomie, wraz ze świetną muzyką tworzą magiczną atmosferę filmu. Bałem się o występ Norah Jones, ale zagrała bardzo przyzwoicie, choć u wielu piosenkarek głos nie idzie w parze z talentem aktorskim. Tempo filmu jest wolne, ale to do niego pasuje, daje czas na refleksje i możliwość dobrego "wczucia się". Jeden z lepszych filmów, jakie ostatnio widziałam.
No to dobrze, że ci się podobał, bo kupiłem na jutro bilety dla mnie i mojej dziewczyny. Mam nadzieję, że będzie fajny, ale widzę, że nie mam się czym martwić :)
To prawda - zdjęcia fantastyczne. Jednak jednym z największych atutów filmu była niesamowita muzyka, która idealnie pasowała do atmosfery.
Akcja filmu toczy się powoli, ale dzięki temu film tylko nabiera uroku. Spośród wątków z podróży Lizzie najbardziej spodobał mi się ten z Nevady. Nie wiem czy dlatego, że był najciekawszy czy też za sprawą Natalie Portman, która według mnie, mimo niewielkiej roli, aktorsko zdominowała ten film. Kolejny raz przekonuję się, że jest niesamowita.
Co do Jones, to także się tego trochę obawiałam. Historia zna wiele przypadków, kiedy piosenkarki pojawiały się na dużym ekranie, a efekt był, delikatnie mówiąc, kiepski. Myślę, że Norah dobrze sobie poradziła. Nie jest wybitną aktorką, ale wypadła dośc naturalnie, i muszę przyznac, że przyjemnie się na nią patrzyło.
Fabuła nic nowego do świata filmu nie wnosi. Już po obejrzeniu pierwszych scen można było domyślic się finału tej historii. Epizody z Memphis, Nevady i Las Vegas momentami banalne. Jednak dzięki przepięknym zdjęciom i muzyce nie przeszkadzało to tak bardzo. Po prostu przyjemne kino.
Również uważam, że najlepszy był wątek z Portman, ona jest wspaniałą dziewczyną i aktorką. Jones też była ok. Cóż mogę dodać, film na pewno nie jest super ambitny, ale to miła i przyjemna historia, którą można obejrzeć w ramach relaksu. Polecam.
Myślę, że reżyser stanął na wysokości zadania i ten film można uznać za udany. Duża w tym zasługa dobrej obsady, ale również niezłych zdjęć.
Piekny film... naprawde.
widac ze to nie kolejna amerykanska plytka produkcja. naprawde piekny film. a ostatnia scena gdy Jude Law caluje NOrah jest wrecz przepiekny. az sie wzruszylam ;)
Już wróciłem z randki :P i musze przyznać, ze mnie również się podobał mimo iż miał taką a nie inną tematykę. Właściwie nie mam się do czego przyczepić. 8/10.
Potwierdzam, bardzo mi się podobał, ale faktycznie największą zaletą jest super muzyka Norah Jones. Oby więcej takich filmów.
Jestem bardzo mile zaskoczona tym filmem. Myślałam ze będzie gorzej. Norah Jones mnie po prostu zachwyciła. Znając wiele przypadków piosenkarek - nieudanych aktorek tu az chciało sie podziwiać Norah. Aktorzy bardzo dobrze dobrani, świetna muzyka, super scenografia.
Brawo!
9/10
No faktycznie nie ma co jej porównywać do aktorskich "prób" Beyonce czy Britney :D Poradziła sobie świetnie i należą jej się wielkie brawa za to, że jest wszechstronnie utalentowana.
Jest wszechstronna, w filmie wypadła fajnie, ale mimo wszystko wolę, kiedy śpiewa. Mogłaby przyjechac znów do Polski.
Co do Portman to rzeczywiście była najlepsza, ale blond włosy do niej kompletnie nie pasują.
No cóż, wiadomo, że wypada gorzej niż reszta aktorów, ale jak na amatorkę uważam, że jest prawdziwa, a to jest najważniejsze. A Portman faktycznie skrzywdzili tą fryzurą :)
no gra tam taka troche zarozumiałą, pewna siebie dziewczyne wiec mysle ze dopasowali jej fryzure elegancko do charakterru postaci ktora grała.
Nie no jasne, że do roli pasowała, ale jako do kobiety i jej delikatnej urody nie bardzo. Ale przecież to mało ważne, bo najistotniejsze, że jest świetną aktorką.