PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299794}

Jagodowa miłość

My Blueberry Nights
2007
6,4 44 tys. ocen
6,4 10 1 44500
6,0 24 krytyków
Jagodowa miłość
powrót do forum filmu Jagodowa miłość

Witam, myślę, że na Walentynki ten film powinien sprawdzić się idealnie, na pewno okaże się dużo lepszy od produkcji serwowanych nam na 14. lutego w ostatnich latach. Gwarantuje nam to chociażby osoba reżysera i obsada aktorska. Reasumując, ja ze swoją dziewczyną się wybieram;)

marekjkk

No mam nadzieję, że masz rację, bo też się wybieramy właśnie na Jagodową miłość w Walentynki i wolałbym, żeby nam się podobało ;) Ale taki przyjemny temat, o miłości itp. to chyba będzie OK.

marekjkk

swoją drogą ciekawe, że dopiero na te walentynki się ukazuje w Polsce, bo ja oglądałam go już kupę czasu temu... no tak światowa premiera była w 2007...

marekjkk

Oby oby :) Myślę, że to będzie dobry film, w każdym razie tak słyszałem.

ocenił(a) film na 7
marekjkk

To jest straszne. Film Wong Kar-Waia reklamowany jako romantyczna historia na walentynki!! Świat się kończy :/

ocenił(a) film na 8
simonus

:) trochę jest w tym racji :) biorąc pod uwagę, że polscy dystrybutorzy na walentynki serwują publiczności kiepskie komedie romantyczne, a tu taki film :)
Szkoda, że z takim spóźnieniem...

simonus

Ale czy to źle? Może właśnie przez to ludzie poznają jego twórczość. Przecież to nie kolejna głupia komedyjka w stylu Zakupoholiczka czy coś takiego, tylko wspaniały film świetnego reżysera. Jestem na TAK!

simonus

"To jest straszne. Film Wong Kar-Waia reklamowany jako romantyczna historia na walentynki!! Świat się kończy :/ "

Dokładnie.

ocenił(a) film na 6
qwerty_147

Tak, to straszne, zgadzam się... wybierałem się na ten film z dziewczyną z zamiarem obejrzenia mało wymagającej głupkowatej komedii romantycznej, bo tego można się spodziewać po filmie reklamowanym jako 'walentynkowym'. Zawiodłem się i to strasznie, bo film okazał się być ambitny, chwilami ciężkawy. Gdybym ocenił go pod wpływem rozgoryczenia i rozczarowania dziewczyny, z którą się wybrałem, obraz otrzymałby coś koło 4. Podejrzewam, że gdybym obejrzał to sam, to film pozostałby na długo w mojej pamięci i pewnie w tym momencie rozpływałbym się nad jego geniuszem. Próbując wyzbyć się tego niechętnego nastawienia, które w zasadzie jest winą polskiego wydawcy (już sam tytuł...), to film jest z pewnością ciekawy, wielowymiarowy, przedstawia wiele ciekawych przemyśleń. Niestety, dobry pomysł zabity jest przez trochę chaotyczny scenariusz i dramatyczne, fatalne wręcz przestoje, tak długie, że z łatwością można przysnąć (niczym w Joe Black). O połowę krótszy byłby znacznie ciekawszy, łatwiejszy w odbiorze i (moim zdaniem) bardziej wartościowy. Naturalnie, zabieg ten miał zostawić oglądającemu chwilę czasu na przemyślenia, ale tu było tego zbyt dużo i za długo. 6/10