Film poszedł do szerokiej dystrybucji, a moim zdaniem nie powinien opuszczać kin studyjnych. I wtedy byłoby wszystko jasne.
Mnie się podobał, ale każdemu, kto spyta czy iść powiem, że to "kino studyjne" i niech sam decyduje czy ma odwagę ;).
Muzyka ok, zdjęcia ok, Natalie Portman świetna, Jude Lowe nie poraża urodą i też ok.
Film o zamykaniu rozgrzebanych fragmentów życia i otwieraniu się na nowe możliwości.
Warto.
Choć na własne ryzyko.