Cóż prawa suqueli w tym przypadku sprawdza się. Twórcy próbowali zachować styl z pierwszej części. Wyszły im nieco wymuszone gagi, które w cale nie są aż tak śmieszne. Jednak nie jest to film najgorszy. Owszem lekki i pozbawiony wszelkich „wartości odżywczych”, jest w gruncie rzeczy typową letnią produkcją. Do obejrzenia i do zapomnienia. Kilka scen zabawnych, większość jednak zbyt wysilonych. Widać chęć zrobienia komedii w starym keatonowym stylu. O ile w pierwszej części to się w miarę udało, tutaj już raczej docenić można wysiłek, a nie rezultaty.
Mimo to oglądając film nie miałem poczucia źle wydanych pieniędzy, a to już jest plus.