Pomijając, że wszyscy wyszli z jednej ciężarówki, główny bohater dostał, otrzepał się i bawił się dalej unikając stosu kul niczym ninja i postaci głupiej analityczki to całkiem ciekawa fabuła. Najlepsza scena jak antagonista gada do samego siebie i strzela do trupów. Jednak najbardziej mnie rozwalały naklejki ,,Danger" na każdej broni, co bawiło za każdym razem jak widziałem te atrapy. Gdyby użytkownicy tych broni przeczytaliby ostrzeżenie na broni to może nie zginęłoby tyle osób ;). Tytuł bez sensu.