Loretta jako pokojówka Robert jako bogacz. Będzie sporo komplikacji, ale skończy się tak jak zwykle w hollywodzkich produkcjach. Końcówka jest mocno naciągana, w sumie to cała druga połowa filmu, ale przymykam na to oko. Loretta Young jest przecudowna, Robert męczący a Rathbone wprost fenomenalny jako czarny charakter.
Naciagany i to bardzo. Biedna pokojowka w strojach niczym z zurnala Yves Saint Laurenta, po pewnych «przejsciach» zyje w slicznym domku na wsi u zapewne «zamoznych» znajomych, a adwokat za usluge nie bierze zaliczki tylko pewnie succes fee. Lzawy melodramat, ktory ratuje wylacznie Rathbone.