nie był przewidywalny i nudny, chyba że ktoś ma taki sfatygowany umysł. Ten film gloryfikuje postawę typu "po trupach do celu" itd. godzi w godność ludzką. Pokazuje że "fajnie" żyją tylko bezlitosne, wyrachowane su.ki - hehe właściwie prostytutki, co oczywiście nie jest prawdą. Że fajnie jest się puszczać i obmyślać misterne intrygi. A Wszystko do czasu. patrzcie jak skończyła mama ten biednej, Mimi. Ze społeczeństwa powinno eliminować się takie jednostki bo sieją ferment.
Niestety na końcu filmu wzbogacona o kilka mln mimi Jedzie sobie w dal amerykańską autostradą, co sugeruje nam początek ciekawego życia. A ojczym który się w niej zakochał kończy w więzieniu. Film jest wypaczony moralnie, dlatego uważam że nic nie warty, choć jako głupia historia, zapełniacz czasu może być- ale oglądanie jego jest bezsensowne.
Obejrzałem tylko 16 minut, bo jeśli cały jest taki co wynika z Twoich opisów i miałbym stracić 1,5 godziny to musiałbym być niepoważny. Są granice, których się nie przekracza dla higieny umysłu. Spodzewałem się ujrzeć lekką komedyjkę, a oczom moim ukazał się jakiś szkodliwy gniot o przygłupach, którzy oprócz d...y partnera niczego w nim nie widzą i wszystkich wokół cynicznie wykorzystują.
Ktoś tu napisał, że to film szmira dla 15-latek i nie wiem czy napisał to poważnie, czy dla jajec, bo oglądanie tego odmóżdżającego g...a o degeneratach moralnych przez nastolatki jest całkiem niepoważne.
Dziwię się tylko co tu robi Baldwin i "Trinity"...
Jako, że nie można tu dawać 0/10 pozostaje tylko ocenić AŻ na 1/10, choć to znacznie za dużo. Odradzam!.