Nie rozumiem decyzji o obsadzeniu w filmie (w dużej mierze psychologicznym) amatorki. Jakkolwiek główna bohaterka jest piękną kobietą i miło się na nią patrzy to zwyczajnie nie dźwiga ciężaru postaci otoczonej na dodatek wyśmienitymi aktorami, którzy tylko uwypuklają jej braki warsztatowe i drętwość. To było jak słuchanie znakomitego chóru, w którym solista nie trafia w dźwięki. Bardzo chciałam ten film obejrzeć, bo super temat, ale tak mi zgrzytało, że musiałam robić przerwy. Zmarnowany potencjał.
Ja bym nie przesadzał. Butowtt miała do zagrania właśnie taką trudną rolę - za słaba, by odejść, za silna, by zostać. Żyła i będzie żyć w tej bańce do końca życia. Gdyby ta postać była skrojona bardziej wyraziście, bohaterka by odeszła, a nie o tym jest ten film.
Nie zrozumiałeś wypowiedzi Aniuko. Nie chodziło o to jaka była bohaterka, tylko jak kiepsko amatorka (z zawodu modelka) tę rolę zagrała.. Z czym się absolutnie zgadzam. Na tle innych aktorów wypada po prostu nijako…
Zagrała dobrze, aczkolwiek może to przypadek. Każdy zwykły człowiek może zagrać w filmie jedną genialną rolę - jeśli jest skrojona pod niego. Nie wiemy, jaka jest różnica pomiędzy tą konkretnie amatorką a powierzoną jej rolą.
Nie, nie zagrała dobrze. I w tym jest problem. Współczuję jeśli uważasz jej udział w tym filmie za dobre aktorstwo. Drętwa, kwestie recytowane, niewiarygodna, sztuczna. Niestety, nie każdy kto nie skończył studiów aktorskich ma talent na miarę Himilsbacha, a pewnie większość amatorów tak uważa. Co ciekawe jestem właśnie na spotkaniu z nią i reżyserką (Malta Festiwal w Poznaniu) i baba opowiada jak wyrzuciła z planu dwie niekompetentne osoby ;))). Śmiech na sali XD.. Wiesz czego jej brakuje oprócz talentu? Skromności i świadomości swoich niedociągnięć!! W nd spotkałam Tildę Swinton, nawet mam z nią zdjęcie i zamieniłam kilka slow. Kobieta i aktorka totalnie zjawiskowa. I dlatego uwielbiana i szanowana.