"chyba nie widzieliście całego filmu albo go nie zrozumieliście" - dobre. A moze poprostu czytalem jego swietna biografie przy ktorej film wypada slabiutko.
"pokazał jego pewność siebie i to że chciał zostawić coś wartościowego po sobie" - wlasnie slabo pokazal!
Pozdrawiam.

to samo snail chciałem napisać - film pokazał może 5% tego co zawiera świetna biografia pióra Waltera Isaacsona

Film slaby pod kazdym wzgledem i nic nie pokazal. Dalem ocene 5 tylko z szacunku dla Jobsa. Temat potraktowany po macoszemu. Szkoda, ze ten film powstal bo przez to nastepny pewnie niepredko.

5% tego, co zawiera biografia. A ile ma pokazać film, który trwa niewiele ponad 120 minut w stosunku do 300 stronicowej książki? Co za idiotyczny argument.

Aż jestem ciekawa książki - szczególnie po tym, co czytam tutaj na forum i po oczekiwaniach dotyczących filmu - może w najbliższym czasie po nią sięgnę.

Polecam ksiazke. Naprawde wiele ciekawego o Jobsie mozna sie z niej dowiedziec. Zreszta czytajac ksiazke az lapie sie za glowe jak mozna bylo tak wazne rzeczy z jego zycia pominac w filmie! Chociaz moze inaczej - zamiast filmu mogli zrobic serial o zyciu Jobsa bo tylko w taki sposob mozna ukazac jakim czlowiekiem byl Steve! Pozdro

Wczoraj zamówiłam, więc teraz czekam, aż ją dostanę :)

Zapewne się nie zawiedziesz. Zarówno książka jak i audiobook są super. Jeśli chodzi o film to nie da się jego życia pokazać w jednym filmie. Skoro hobbita podzielili na 3 to jego życie też powinni :D
I Powstanie Apple
II Pixar
III Powrót i Branża muzyczna
Nie jestem jakimś tam fanem apple (nie do końca pasuje mi ich zamknięte podejście) ale historia Jobsa jest po prostu niesamowita. Marzenie każdego z tej branży. Chociaż może nie z takim temperamentem i traktowaniem ludzi :)

Polecam film "Piraci z Krzemowej Doliny" o wiele lepiej oddaje to jaki był Jobs.
http://www.filmweb.pl/film/Piraci+z+Krzemowej+Doliny-1999-33002
Książka super a film słabiutki. Szczerze to nie pokazali najważniejszego momentu w życiu Jobsa gdzie dorósł, czyli Pixar! Właściwie to jak oglądałem film "Jobs" to miałem wrażenie, że powinien się nazywać "Apple" bo właściwie opowiada on o firmie a przy okazji o chwilach, które w nich spędził nasz bohater.

Pozdro.

Właśnie, film opowiada o firmie i zmianach w zarządzie. Nic nie powiedzieli o iPhonie, macbooku, iPadzie itp.- produktach, które zrewolucjonowały rynek. Ani słowem nie wspomnieli o tym, że Apple jako pierwsze wprowadziło interfejs graficzny do komputerów - tego, którego ulepszoną wersję obecnie używamy na codzień.
Ten film nawet nie otarł się o próbę pokazania geniuszu Jobsa. Nie pokazali nawet jakim potrafił być chamem (i terrorystą wręcz) w pracy. Zrobili z niego pierwszego lepszego dupka. A co z jedną z głównych cech Steve'a - umiejętnością naginania rzeczywistości?
Jest mnóstwo ważnych rzeczy, o których nie wspomniano w filmie.
Dodatkowo sam film jest tak chaotyczny, że nieprzyjemnie się go ogląda. To trochę tak jakby próbowali zmieścić wszystkie 7 części Harrego Pottera w jednym filmie. Biografia tego człowieka jest obszerna i cudowna, że nie sposób przedstawić jej w formie filmu. A przynajmniej tym razem twórcy ponieśli okropną porażkę.
Nawołuję tak jak poprzednicy - jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś ważnego, inspirującego i interesującego, przeczytajcie książkę Waltera Isaacsona. Naprawdę warto, a nawet wypada.

I tu się właśnie zastanawiam - Jobs był tylko świetnym marketingowcem z kilkoma wizjami jak ulepszyć coś co już ISTNIAŁO :) Niestety Apple podobnie jak M$, byli tylko wielkimi złodziejami i wykorzystywali cudze pomysły. Ich zaletą było to, że byli młodzi i mieli wystarczająco dużo ikry oraz wiary w swoje wizje, że podjęli się rozwijania lub zmieniania czegoś co już dawno istniało, ale skostniałe koncerny bały się to wpuścić na rynek. Niestety to właśnie przez nich straszliwie wytarło się słowo "rewolucja", to właśnie często teraz z nich się naśmiewają mówiąc o innowacyjności, kiedy padają propozycje: " dajmy coś zupełnie nowego, co zrewolucjonizuje rynek .....(cisza i zastanawianie się) TAK dajmy 4" wyświetlacz zamiast 3,5" Genialne! Rewolucja !!!"
P.S. GUI jego koncepcja powstała w Stanford i jako głównego prowadzącego uznaje się Engelbartha. Pierwsze komputery z GUI były od Xseroxa. Dopiero potem, kiedy ukradzione i rozwinięte GUI było spopularyzowane przez Winzgrozę i soft Apple .... tak można powiedzieć, że oni go tylko 'doszlifowali' (często też przy czerpaniu 'inspiracji' ze środowisk Opensource), ale rewolucją to to nie było. Dopiero jak wprowadzą pełną interaktywną kooperację z komputerem, jak pełne rozpoznawanie mowy, wirtualną dodaną rzeczywistość czy interfejsy neuronowe - wtedy będzie można mówić o rewolucji. Stanowczo przecenia się w naszych czasach handlowców ze świetnymi pomysłami jak oszukiwać ludzi, a nie widzi dokonań prawdziwych ludzi postępu.
P.S.2 Co do filmu - był taki sobie, książki nie przeczytałem (zbieram się) jednak uwzględniając, że historię komputerów znam z innych publikacji i perspektyw, będę sceptyczny do raczej przesłodzonej wersji biografii. To, że Jobs miał charyzmę nie ulega wątpliwości, ale już byli ludzie z charyzmą, którzy znacząco wpłynęli na świat pozytywnie lub negatywnie, jak na przykład pewien malarz z Monachium... Co do roli Jobsa w historii świata - ocenę będzie można podjąć za kilkadziesiąt lat.