Ostatnio widziałam program, na BBC gdzie pracownicy wypowiadali się, że był kawałem chama, że
potrafił zwolnić kogoś tylko dlatego, że miał zły humor, albo że ktoś mu się zwyczajnie nawinął. Żeby
się na niego nie natknąć, część pracowników nie korzystało z windy i jak był po za biurem i kręcił się
po firmie, to nie chodzili do toalety. Opowiadali też (twarze zasłonięte) że "zabrzmi to cynicznie i
okropnie, ale cieszyliśmy się, że nie przychodził już do firmy"
Taką miał osobowość i dzięki temu potrafił osiągnąć wielkie rzeczy...nie chodził na kompromisy.
Polecam czerpać wiedzę z kilku więcej źródeł niż jednego - powiedzmy sobie szczerze, mało jest na świecie bossów, o których pracownicy mówią z uwielbieniem...a większość z nich cieszy się, gdy szefa nie ma w firmie...
Chodził na kompromisy, chociażby fuzja z Microsoftem, ruch strategicznie genialny, ale jednak kompromis.
Fuzja z Microsoftem ?!?!?!?!? Albo tworzysz nową rzeczywistość albo nie znasz znaczenia słowa FUZJA. Innego wytłumaczenia nie ma - nigdy nie było fuzji z Microsoft i raczej nie będzie.
No dobra to inaczej Gates wyłożył kasę by ratować Apple, niech będzie dosadniej, skoro łagodna forma rzucania koła ratunkowego firmie doprowadzonej do ruiny nie pasuje.