Z drugiej strony film jest bardzo ogólnikowy. Więcej o jego życiu prywatnym można się dowiedzieć
nawet z Wikipedii. W ogóle nie pokazano relacji z jego pierwszą córką. Żona i pozostała dwójka
dzieci ledwo mignęła w tle.
Nie bardzo więc rozumiem czemu ten film ma służyć. Nie pokazuje życia człowieka w pełnym
wymiarze. Nie pokazuje pełnego, rzetelnego rozwoju firmy.
Ostatnie zdanie w filmie odwołuje się jedynie do wyników finansowych. Czy nie ma nic
ważniejszego?
W pamięci zostaje tylko obraz Jobs'a- palanta, z przerośniętym ego, mściwego, wykorzystującego
swoich przyjaciół. Na pewno nie jest to żadem wzór do naśladowania.