Nie wiem gdzie walki były bardziej żenujące, sztuczne, tandetne i źle zmontowane, w Wiedźminie z lat 90 czy w Johnie Wicku.
Może ktoś rozstrzygnie?
Aha, jeszcze pytanie: czy to film o zombie? Bo nie do końca rozumiem po co John każdemu przeciwnikowi strzela w mózg, potem jeszcze raz w mózg a potem jeszcze raz dla pewności... też w mózg.
Może dlatego żaden zombie nie wstał. Dobry John.
...
Ah, nie zapomniałem jeszcze: naprawdę gonili go na motorach... z mieczami??
jprdl