mozna obserwowac jedna postac nie robiaca nic interesujacego na ekranie? 2 godziny? Niestety jest to kolejny juz przyklad gdzie forma przerasta tresc praktycznie w calym filmie, a caly projekt ciagnie marketing. Meczy mnie to oklepane "Joker jest Jokerem bo jest psychocznie chory i nie bierze tabletek". Bardzo wierzylem w to, ze ten Joker bedzie inny, poznam powod dla ktorego Joker chce podpalic swiat, zobacze CZLOWIEKA, ktory zatracil sie w szalenstwie. Tym bardziej ze film byl reklamowany jako zupelnie inny Joker, gdzie "This story takes place in its own universe. It has no connection to any of the DC films that have come before it." A tu kolejny chory psychicznie osobnik, ktory nie panuje nad choroba. Meczy mnie juz wspolczesne kino robione dla ludzi, ktorzy wiedze czerpia z lonetu i wupe, czytajac glownie i tak tylko naglowki.