Chciałabym szybko zapomnieć to co widziałam.
Po pierwszej części całkiem udanej i śmiesznej, ten film to pomyłka. Dowcip na wyjątkowo żenująco niskim poziomie, rodem z komedii amerykańskich traktujących głownie o seksie i organach damsko-męskich.
Aktorzy tym razem też się nie popisali. Nie dziwne, że ze starej obsady, którą widzieliśmy w pierwszej części, w drugiej zobaczymy tylko trzech albo czterech aktorów, reszta za pewnie nie chciała zostawić po sobie niesmaku.
No szkoda, ale w sumie z reguły kolejne części nie dorównują nawet w połowie pierwszym, więc może za bardzo nastawiłam się na przyjemne kino.