Też tak myślałem, po godzinie, ale się przeliczyłem. Końcówka filmu strasznie mnie rozczarowała; szczególnie przykrótkawe zakończenie wątku Klaudii.
Moim zdaniem zakończenie doskonale wpasowuje się w ideę całego filmu. Życie to kabaret. Coś się wydarza, potem rozkręca, daje nadzieję ale w końcu... i tak musimy wrócić do rzeczywistości tyle, że naszą jest zwyczajne życie, a dla Sally jest to kabaret.
Ogólnie forma zakończenia była dobra; chodziło mi o to, że mogli to wszystko nieco wydłużyć;)