a wyszło strasznie kiepsko. Po co w ogóle był ten duch, którego nie widać, a który nadprzyrodzonymi mocami rozprawiał się z ludźmi? Zdecydowanie jakby fabuła poszła w pokazywanie zarejestrowanych zdarzeń z interwencji, do tego prywatne życia bohaterów i ich problemu i rozterki życiowe to byłoby ok. A tu zbędny duch z nadprzyrodzonymi mocami, kiepskie sceny, które odegrane zostały beznadziejnie. Słabizna, a spodziewałem się fabularnie czegoś znacznie ciekawszego.