toz to śmiech na sali, boski Vigo nawija po hiszpańsku jak - nie przymierzając -zorro. czułam sie jakbym oglądała brazykijską telenowele - te wszystki : don ferdynandy, muertosy i amigosy bleee ... Nudny, ciągnący się jak stary nalesnik film. jedyny plus to kilka ujęć godnych pędla el Greco. Generalnie odradzam ze szczerego serca