Przy dzisiejszej technice komputerowej i nowoczesnym montażu film byłby znakomitym kinem rozrywkowym. Aż się prosi żeby to ktoś reaktywował...
Przy dzisiejszej technice komputerowej i nowoczesnym montażu? Jak dla mnie to dwie największe wady dzisiejszego kina :]
Tak, to prawda, że mogliby go zepsuć, tak jak zepsuli najnowszego King Konga. Ale zakładam, że mogliby to zrobić profesjonalnie. Mogłoby powstać coś na kształt "Wyspy piratów" z Geeną Davies - mimo, że ten film zmiażdżyła nie tylko krytyka, fajnie się ogląda...
Tylko że "Kapitan Blood", film jak i książka nie jest typowym dziełem przygodowym jak choćby "Wyspa Skarbów" Stevensona. To raczej "Piracki romans". Film kostiumowy z piratami w tle.
Pewnie, wszystko da się zrobić i na potrzeby współczesnego odbiorcy pomajstrować przy fabule i podkręcić akcję. Tylko po co ?
Wersja z 1935 roku jest urocza, trzyma się w miarę wiernie literackiego pierwowzoru.
Po za tym skąd wytrzasnąć dzisiaj taką Arabellę ?