Filmy z jego udziałem zawsze mnie wciągają, płakałam jak bóbr na końcu, bo tak bardzo przejęłam się
losem głównego bohatera. To było takie prawdziwe. Z jednej strony piratom należała się śmierć,
porwali niewinnego człowieka i pewnie zabiliby go. Z drugiej strony dla mnie to były dzieciaki, które
wychowywały się w innym świecie i chcieli się z niego wyrwać, a przynajmniej jeden z nich chciał
uciec do Ameryki. Dałam filmowi ocenę 8, ze względu na Toma i na emocje, które towarzyszyły mi
podczas oglądania. Wydaję mi się, że ocena jest zasłużona.