Cóż mogę stwierdzić po seansie. Z jednej strony widzimy dość głupkowatą fabułę, turniej który trwa tak krótko że nikt go nie zapamięta, sporo kung-fu w stylu Jacki Chan (Ja akurat nie przepadam). Z drugiej zaś strony i tak uważam że film wyszedł lepiej niż część 4 serii oraz "kung-fu" KID z 2010. Do obejrzenia szczególnie dla fanów tego uniwersum jednak nie spodziewajcie się po nim jakiś fajerwerków.