PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493700}

Karate Kid

The Karate Kid
6,6 59 959
ocen
6,6 10 1 59959
4,6 7
ocen krytyków
Karate Kid
powrót do forum filmu Karate Kid

To i owo...

ocenił(a) film na 2

Gdyby nie fakt, iż gra w tym filmie Jackie Chan to wogóle nie obejżałbym tego filmu, a postać, którą gra Jecki czyli Pan Han jest poprostu strasznie niedopracowana. Smuci mnie fakt, że ta część ma tak wysoką ocene w stosunku do starszych części :(

infa

Wiesz to trochę nie tak. Wersja z 84 roku była kierowana do tzw. starszej młodzieży, obecna natomiast do młodszej. To naprawdę wiele zmienia bo forma przekazu musi być inna dlatego suche porównywanie obu obrazów jest z założenia nielogiczne i w prostej linii prowadzi do absurdu. W starszej wersji masz np. zabawę w polerowanie samochodów, malowanie płotów itd. Jako starszy i bardziej świadomy nastolatek, tak jak bohater stawiasz pytania, po co?, i dostajesz odpowiedź w formie niemal filozoficznego wykładu. Dzięki temu film łapie nieco tzw. ''ducha''. W nowej odsłonie nie ma pytań i nie ma filozoficznych odpowiedzi bo było by to nieprawdziwe a nawet śmieszne u kogoś kto ledwo skończył 11 lat. Jest za to zabawa z kurtką z niedopowiedzianym podtekstem, że chodzi o szacunek '' dla mamy'' i tak aż do bólu. Tu pytań nie stawia ''Dre'', stawia je młody widź, który też nie rozumie o co chodzi z tą kurtką i czemu to się tak ciągnie. Kiedy w końcu bohater zapewne razem z widzem mówią dość, dostają piorunującą odpowiedź w formie ataku ''Hana'' na ''Dre'' gdzie nagle wszystko staje się jasne. Film traci przez to nieco ''ducha'' ale zyskuje dynamikę i tworzy widzowi całkowite zaskoczenie, tzw. odpowiedź w formie dynamicznego obrazu zamkniętego niemal jednym zdaniem, że kung fu żyje we wszystkim co robisz. Dla młodszego widza jest to o wiele łatwiej przyswajalne niż zbędne gadanie. To również zmienia układ jeżeli chodzi o obraz samych mistrzów i sposób ukazania późniejszego treningu. Głównie dlatego ci wychowani na starym obrazie będą mieć problem z przyswojeniem nowego. Nowy obraz jest naprawdę genialnie złożony tylko trzeba spojrzeć na niego młodszym okiem.

ocenił(a) film na 2
on-off

Nie oglądałem tego filmu, ale po Twojej wypowiedzi coś mnie zastanowiło: "tzw. odpowiedź w formie dynamicznego obrazu zamkniętego niemal jednym zdaniem, że kung fu żyje we wszystkim co robisz. "
Tylko jak to się ma do tytułu filmu??? To w końcu o czym jest ten film - niech będą spojlery, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić Jackie Chan'a nauczającego Karate :/ W oryginalnym filmie wszystko było wiadome - Japończyk to Japończyk ... ten drugi to ten drugi ;) Teraz jednak wszystko się miesza i Gejsze mogą zagrać Chinka i Malezyjka a i tak nikt się nie pokapuje :)

pendrago

W wersji azjatyckiej tytuł to ''Kung fu Kid'' i na to naciskał Jackie Chan bo kung fu jest właśnie tematem przewodnim w tym filmie. Problem w tym, że dla ''świata zachodu'' jest to remake starego dzieła pod nazwą Karate Kid, które po latach stało się już bardziej symbolem pewnej historii ucznia i mistrza niż dosłownym odniesieniem.

ocenił(a) film na 2
on-off

Skoro Jeckie Chan chciał być tak oryginalnym i zmienić praktycznie wszystko w tym filmie to dlaczego nie zmienił tytułu... Zrobił poprostu wielkie nic, pod nazwą czegoś naprawdę dużego. Po co zmieniać i niszczyć coś co już jest dobre i wszyscy wspaniale pamiętają stare wersje. Apropo Twojej wypowiedzi, że ta wersja kierowana jest to dzisiejeszej młodzieży nie do końca bym się z tym zgodził ponieważ jakiś czas temu czytałem wypowiedz krytyka który znakomicie ujął problem obecnych filmów. Są one czasem nawet męczące, nie trzeba w ogóle skupiać się na filmie, robią z ludzi poprostu półgłówków, wyjaśniają nawet banalne wątki które 9 latek by zauważył i nie chodzi tutaj o filmy dla dzieci czy młodzieży ale dotyczy to całego grona filmów wychodzących ostatnimi czasy. Dajcie troche ludziom pomyśleć to ich nie zaboli...

infa

Bo to nie Jackie Chan był producentem czy też szefem promocji, natomiast Azjaci to kolebka sztuk walki więc takiej nazwijmy to ''profanacji'' mogli by nie przełknąć dlatego powstał pewien kompromis, ale to są moje domysły. Co do reszty, ja nie chcę nikomu niczego narzucać, po prostu inaczej patrzymy i inaczej rozumiemy te same rzeczy. Ja, choć wychowałem się na starej wersji dostrzegam zalety tej nowej, która dodatkowo oddaje charakter dzisiejszych a nie tamtejszych czasów. Za 30 lat powstanie nowy remake, który jeszcze lepiej dopasuje się do rzeczywistości i możliwości samego widza i nikt już nie będzie szukał tego co było w 84 czy 2010 roku. Co do mojej wypowiedzi to możesz się z nią nie zgadzać, choć wolałbym by było to Twoje zdanie czymś poparte a nie odniesienie do jakiegoś krytyka, który generalnie ujął problem dzisiejszego kina. Mogę więc powiedzieć, że zgadzam się z nim, że powstające filmy są coraz bardziej głupkowate. W wakacje obejrzałem ze 30 filmów i może 5 było coś wartych, reszta do kosza, a produkcja 2008-2010. Jednym słowem tragedia. Jednak absolutnie nie odnosi się to do obecnego remaku, w którym wiele słów zastąpiono obrazami by młody widz, zamiast słownej papki, mógł się w tym sam odnaleźć. Jest to film wybitnie skierowany do młodego widza bo to właśnie w głównym bohaterze następuje największa ''przemiana''. Zmieniają się również inni młodzi bohaterowie ich relacje do ''Dre'' a nawet do samego '' pana Hana'', w którym również zachodzi przemiana. Tworzy się w ten sposób kino familijne, które można śmiało nazwać mądrym.


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones