[możliwe spoilery]
Rzygam już tym "debeściarstwem" Amerykanów w każdej dziedzinie jakich się podejmują w filmach. Ot przyjeżdża gówniarz i w parę tygodni nauczył się kung fu, które pozwala mu wygrać z najlepszym (a i tak wyraźnie było widać, że ten Chińczyk zmiótłby go z maty jedną ręką, lecz jak to w hollywoodzkim filmie Amerykanie górą).
Udowadnia to, że gdzie by nie pojechał osobnik z USA może panoszyć się do woli i brać dupy, które im się podobają (trochę wyolbrzymiłem, no ale dzieciak dziewczynę też zdobył), a jak ktoś mu się przeciwstawi, to pójdzie do mistrza kung fu, który go w kilka tygodni nauczy być "debeściarskim wojownikiem".
I temu murzyniątkowi z USA należał się łomot. Przyjechał do obcego kraju i już chce mieć to co sobie zażyczy, a na dodatek prowokuje tubylców rzucając w nich wiadrem z wodą i chce by uszło mu to płazem. Większość pewnie myśli "biedactwo". Otóż nie, bo sam sobie zasłużył by obito mu pysk. Twórcy dali d..y!!
Ciekawe czy do nich kiedyś dotrze, że USA, to tak naprawdę gówniany kraj, gdzie jedyne dobro to tanie paliwo (na marginesie - paliwo zdobyte poprzez wtargnięcie do obcych krajów i siłą ograbienie ich ze złóż - ot cała wielka Ameryka).
A tytuł, to kolejny argument, że Amerykanie to idioci.
2/10
Do cholery coś ty się tak tych amerykanów uczepił coś ci robili czy co a pozatym to jest film więc co mieli zrobić że ktoś uczy się kung fu 10 lat no bez przesady a aktorów raczej nie wyzywaj jak ich nie lubisz to nie komentuj młody smith ma ogromne talenty tak jak jego tata i tye na ten temat .
To ciekawe czy w realu ma też tak odporną twarz na ciosy jak w tym badziewnym, naciąganym filmiku. "monika1128" szkoda że nie imponują Ci PRAWDZIWE czyny ludzi w prawdziwym życiu a imponuje fikcja, na dodatek w marnym wykonaniu....
sorry, ale co to ma być za tekst "jak ci się nie podoba to nie komentuj?" chłopak napisał swoją opinie o filmie, solidnie ją argumentując. To nie jest nasza klasa, gdzie pod każdym dodanym zdjęciem bedą tylko pochlebstwa typu: "pięknie", "ślicznie", "super wyszłaś".
Poza tym w wypowiedzi vbazyl'a nie ma nic o aktorach i ich talentach, tylko o fabule.
Zgadzam się w zupełności z Tobą. Od siebie dodam że taka fikcja jak pokazana w tym gniocie może być niebezpieczna dla dzieciaków! Dlaczego? Bo dzieci widząc że to że tak łatwo jest się np karate nauczyć, można kogoś lać i nic się mu nie dzieje, żadnej krwi po cięzkich ciosach, żadnych połamań po po spektakularnych upadkach z bardzo wysoka, mogą (i na pewno chcą) to naśladować a wtedy...
Daleko tej wersji "Karate Kid" do starszych pod każdym względem niestety. Jeśli chodzi o amerykańską "papkę" propagowaną przez "Strażnika Świata" na każdym kroku to tak, tutaj też ona występuje, a osobom tego nie widzącym proponuję zwrócić na to uwagę - pozdrawiam
Każdy ma prawo do swojej oceny i czy też odbioru danego obrazu. Problemy zawsze zaczynają się wtedy gdy niewłaściwi ludzie oceniają niewłaściwe filmy. Proponuję obejrzeć Bolka i Lolka gdzie w niecałe 10 minut obaj zjawiają się w Atenach i po kilkunastosekundowym treningu zdobywają mistrzostwo olimpijskie po czym z wieńcami wracają do domu. I co ty na to? Można? Widać można. W innej odsłonie spadają z wysokiego drzewa centralnie na dynię po czym wskakują na konia i gonią bandytę rodem z westernu i oddają w ręce policji. Można? Widać można. Obaj z ''vbazylem'' nie rozumiecie, że oceniacie film z niewłaściwej perspektywy. Szukacie nie wiadomo czego co młodemu widzowi będzie zupełnie obojętne. Dobrze, że wy nie kręcicie filmów dla dzieci bo zrobilibyście z tego ''Dynastię'' lub ''Modę na sukces'', gdzie pierwszy odcinek byłby zarazem ostatnim bo wszystkie dzieciaki ''umarły'' by z nudów delektując się waszym szeroko ukazanym realizmem. Szukacie realizmu a sami go zgubiliście.
Na współczesne czasy, dla współczesnej młodzieży film jest naprawdę rewelacyjny, świetnie przedstawiony. Mam 31 lat i za małolata moim karate kidem był film "Karate Kid" z 84roku. Nie sądziłem, że ten remake mi się spodoba i byłem sceptycznie nastawiony a tu popatrz taki pozytyw naprawdę świetny, godny następca klasycznego filmu :) J. Chan i junior Smith świetnie się spisali.
Pisałem ten komentarz w trakcie oglądania tak chwaliłem juniora no ale niestety od momentu rozpoczęcia się turnieju walki z jego udziałem są strasznie chaotycznie nakręcone i widać różnicę pomiędzy nim a innymi aktorami, którzy maja jednak pojęcie na temat sztuk walki, zresztą sam reżyser chaotycznie przedstawił walki machając kamerą na lewo i prawo co mi się nie spodobało. Powiem tak, do czasu gdy się nie zaczął turniej film naprawdę świetny momentami zabawny, fajne zdjęcia aż zachciało mi się jechać do Chin oraz nie nużąca fabuła jednak jeśli chodzi o przygotowanie juniora do walk to jakoś słabo się postarali trenerzy oraz twórcy filmu przez co odniosłem wrażenie, że efekt był bardzo niewiarygodny (postawa, ruchy no i całość walk od strony wizualnej) i jakby nie byl to jednak chłopak do tej bajki. Film zapewne zrobiony na szybko.
I te pieprzone piruety na sznurkach :/ Zdecydowanie wycofuje swoją pierwszą wypowiedz i przepraszam za pisanie komentarzy w trakcie oglądania.
Ja uważam, że bardzo dobrze się stało, że właśnie tak to stopniowo przedstawiłeś. Pokazałeś najmocniejszy i najsłabszy element tego filmu i ja się z tym zgadzam. Walki ''Dre'' to był słaby element, bo młodzian był przygotowany do filmu akrobatycznie. Technikę walki robi się ''na miejscu'' w zwolnionym tempie i przyspiesza i tu trochę dali doopy bo mogli zrobić wszystko. Tak jak piszesz (postawa, ruchy, ogólnie balans) były niewiarygodne. Dla mnie najsłabszym elementem była cała finałowa walka bo tam było tyle kung fu co kot napłakał raczej jakaś mieszanka karate, woshu i taekwondo. A końcowe uderzenie mogę spokojnie nazwać parodią bo tak wysokiego wyskoku bez obu sprawnych nóg to nawet mistrz akrobatyki by nie zrobił więc liny poszły w ruch. Trzeba było niestety zrobić jakieś odniesienie do pierwowzoru i zrobić je trochę inaczej, wyszło jak wyszło. Mam kilka latek więcej od Ciebie i tak jak Ty widzę te ''zonki'', a czy 10-15 latek te mankamenty wyłapie? Przekonam się jak moje dzieci pójdą do kina. Natomiast walki finałowego adwersarza ''Dre'' były na poziomie.
Obejrzałem jeszcze raz walki ''Dre'' w zwolnionym tempie i sądzę, że młody widz nic tu nie zauważy. To są niuanse, które maskuje ''biegająca'' kamera. Stosowanie różnych technik też raczej nikomu nie będzie przeszkadzać bo mało kto to odróżni, a w końcu miało to być widowisko. Nie zmienia to jednak mojego podejścia do dwóch ostatnich starć w finale, które można było dopracować bo obaj fruwali na linach i to niestety trochę widać. Natomiast bardzo podobały mi się u ''Dre'' techniki ręczne w zwarciu. Jak na przyspieszony kurs małolat dał radę. Liczyć się zatem będzie ogólne wrażenie, a te już każdy sam sobie dopisze.
on-off wszędzie gdzie się odzywasz masz zawsze totalną rację jak ty to robisz xD Ja myślę tak samo jak ty.
vbazyl a napisz proszę gdzie wyczytałeś ze Ameryka ograbia jakiś kraj z paliwa (pewnie masz na mysli Irak, tak?) Otóż nie chłopcze, co do tego tego to sie pomyliłeś i nie bede pisał dlaczego bo to temat rzeka a poza tym już widać że interesują ciebie min filmy , natomiast nie polityka), wiec nie pisz o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia a zwłaszcza o opinij na temat przebiegu filmu, bo specjalistą nie jesteś. Znawcy kina zza biurka.
następny zakompleksiony Polak :/ co jest z tobą człowieku?
Amerykanie robią większość tych dobrych, dostępnych i najbardziej znanych filmów, więc co cię tak dziwi? Jak Polacy robią film to jadą w nim na siebie samych?
A po drugie Ameryka to naprawdę potęga i nie ma co tego ukrywać, może choć raz spróbujmy po prostu im dorównać i wtedy się wymądrzać :/ Każdy jest mocny w gębie, ale w czynach to już co innego.
A po trzecie co cię to w ogóle obchodzi? Poważnie pytam. To tylko filmy... ktoś musi być ten zły i ten dobry.
z tym paliwem to troche przesada...
Jeśli film do bani, to tylko film, a nie cała Ameryka od granicy do granicy.
Jakby od razu tak na to patrzeć, to najlepszym krajem jest ten, który filmy w ogóle nie zrobił.
Może Kambodżo albo jakiś podobny...
Wszędzie są jakieś niewypały, obejrzyj polskie filmy i powiedz że wszystkie były ok. Wtedy się możesz udzielać o "debeściarskich Amerykaninach"
P.S: Ja tam wole oglądać amerykańskie filmy animowane niż jakieś bijatyki.
P.S2: On-Off, jeśli jest tak jak mówisz, to rzeczywiście badziew straszny. Z tą techniką widać liny, to jak w jakichś średniowiecznych filmach o kosmosie albo przestworzach =)
:)
Nie o to chodzi. Ja po prostu siedzę w tym prawie 20 lat i wiem co jest możliwe a co nie. Ktoś, kto ma od jakiegoś czasu do czynienia ze sztukami walki widzi takie rzeczy, które dla innych są nie widoczne. Jak ktoś mi stoi na jednej nodze to może zaatakować mnie tylko w jeden sposób więc wiem czego mogę się spodziewać. Gdybym to ja stanął naprzeciw ''Dre'' w finałowym starciu w życiu bym się nie spodziewał akurat czegoś takiego. Po prostu mechanika ciała na pewne rzeczy nie pozwala i z zaskoczenia leżałbym na deskach :))) Dlatego jest dla mnie oczywistością, że były tam liny, które go trzymały i pozwoliły mu na taką ewolucję. Jako insider mogę Ci wymienić całą masę dupereli, do których można by było się przyczepić, jak niemal w każdym filmie, ale na Boga, zejdźmy na ziemię! To jest kino familijne głównie z przedziału 7-15 może 20 lat i tych rzeczy praktycznie nikt nie zauważy. Końcowy turniej miał być widowiskiem i był i to nawet niezłym i nie ma tam nic z ''Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka''. Film nie ma żadnych efektów specjalnych i to jest również jego siła.
Mi oglądało się go naprawdę przyjemnie i de facto nie jest to film o bijatykach czy masakrujących się dzieciakach.
Słuchaj piszesz, że to kino familijne więc może sobie pozwolić na takie dupsy a nie inne, spoko dla współczesnych małolatów może być to jak najbardziej cool, ale jeśli tak jest i uważają to za zajebistą sprawę to śmiem twierdzić, że są ubodzy w odbiorze wizualnym i jarają się byle gniotem, bo również śmiem twierdzić, że współczesne kino kopane to totalny kicz, brak profesjonalizmu i prawdziwych znawców jakiejkolwiek sztuki walki dlatego to wszystko wygląda tak nienaturalnie, komicznie i aż wręcz żałośnie!! Ale młodzież po prostu nie mając porównania z o wiele, wiele starszymi filmami tego typu (gdzie kino tego typu było najwyższych lotów) uważa to za perfekcjonizm i super kino. Zauważcie teraz jakie jest współczesne kino każdego gatunku mizerne, nie oryginalne, powielane... Zmierzam do tego jak się prezentuje od strony wizualnej jeśli chodzi o efekty specjalne a mianowicie KOSZMARNIE (z kilkoma wyjątkami) !!! Najgorsze jest to, że wiele sław kina (klasycznych reżyserów) schodzi też na psie odchody!!! Mamy tu np. takiego Emmericha, którego kiedyś w odległych latach bardzo sobie ceniłem a teraz wykorzystując prestiż swojego nazwiska, kręci SUPER gnioty i nakręca publikę ogromną oszukańczą kampanią reklamową jaki to jego film jest zajebisty, super i w dechę!! A tak prawdę mówiąc to SHIT nad SHITEM pod względem wizualnym (o fabule już nie wspominając). Do czego zmierzam?? Mianowicie do tego (zapodam taki głupi przykład) iż np. w latach 90 jak szedłem do kina np. na film 'Park Jurajski" to nie zapomnę wrażeń nie tylko moich ale i całej reszty ludzi jak mówili iż widzieli na ekranie prawdziwe DINOZAURY!!! Efekty niesamowite, od strony wizualnej po prostu PERFEKCJONIZM!! Z biegiem lat naturalnym jest to, że widz ma zupełnie inny odbiór jeśli chodzi o te aspekty, widzi po prostu już tą sztuczność ale to się ni liczy!! Liczy się to, że w tamtych latach obraz ten wywarł na wszystkich niesamowite wrażenie!!! A teraz?? Jak oglądałem 2012 to myślałem, że posikam się ze śmiechu patrząc na to co działo się na ekranie, te efekty były aż wręcz przekomiczne, raziły w oczy swą sztucznością... współczesne kino hollywodzkie to po prostu POŻOGA, dlatego odchodzę od amerykańskiego kina i kieruje się bardziej ku Europejskiemu bardziej wartościowemu. Jeszcze zapodam taki jeden przykład filmu Niezniszczalni S. Stallone, który po prostu mnie zszokował tym co się działo na ekranie (w negatywnym słowa tego znaczeniu) http://www.filmweb.pl/film/Niezniszczalni-2010-311443/discussion/Hmmm,1453806 żeby zczaić o co mi chodzi przeczytajcie wypowiedzi do końca.
Jak mantrę będę powtarzał: młody widz to inny widz. Więc jak możesz mówić o ubogim odbiorze ze względu na coś niezauważalnego dla niego? Dla małolata będzie istotna nie technika, ale sama walka, a dokładniej emocje jej towarzyszące: { jak odnaleźć się w zamieszaniu gdzie nawet trener nie zna zasad, jak znaleźć w sobie siłę, kiedy myślisz, że wszyscy dookoła chcą cię ''zabić'', i na koniec walka Davida z Goliatem, w której musisz mu dorównać ledwo stojąc na nogach } i to będzie dla niego istotne. Po co pchać się w detale, których i tak nie zarejestruje? Profesjonalizm na takim poziomie w filmie familijnym? Ja i Ty możemy sobie pomarudzić i pogrymasić a młodzian popatrzy na nas i popuka się w czoło i będzie miał rację. Kino familijne jest z natury lekko kiczowate a często też infantylne, ale w tym gatunku często tak jest i nie jest to wadą, a czasami bywa zaletą przywołującą sentyment w remakach.
Zupełnie inną sprawą jest to co opisujesz dalej ''współczesne kino kopane'' i w sumie nie tylko ono. Jest syf i masz rację. Przywołani ''niezniszczalni'', ''ninje assasiny'' czy inne bździny, jakieś tam Tekany czy jakoś tak, to się nawet na komiks nie nadaje. Jedyny dobry film jaki w ostatnich latach widziałem z gatunku sztuk walki to ''Yp Man''.
Moim zdaniem młodzież wychwytuje te niedociągnięcia tylko po prostu to im nie przeszkadza co oznacza, że są mało wymagający, poza tym są tacy iż uważają, że to co współczesne to jest najlepsze i za chiny ludowej nie da się ich wciągnąć w przeszłość czy to w muzykę czy też filmotekę, która przewyższa swoim wykonaniem nie jedną współczesną produkcję :) Ja się jedynie cieszę, że udało mi się wciągnąć w przeszłość mojego 15 letniego kuzyna ale aż musiałem go do tego zmusić ;p po tym jak oglądnął ze mną E.T. potem wszystkie części "Powrót do przeszłości" czy też "Krótkie spięcie" jest coraz lepiej hehehe.
Nie wychwytuje. Przynajmniej z moich doświadczeń to tak właśnie wygląda. Gdzie tam młodzież (mówię o nastolatkach do 18 lat powiedzmy) miałyby obchodzić jakieś błędy czy niedociągnięcia w filmie... zwłaszcza te od strony technicznej.
No wiesz, młodzież to my :) Moje dzieciaki i dzieciaki mojej kuzynki (przedział 9-14 lat) tego nie wychwyciły, bo dla nich było ważne czy i jakim sposobem mu się uda, a nie to czy balans był w tym momencie naturalny czy nie, za mało jeszcze w życiu widziały by to ocenić.
eeee... chyba się zupełnie nie rozumiemy. A czy ja napisałam gdzieś, że wszystkie amerykańskie albo wszystkie polskie filmy są dobre? o.o Ja w ogóle nie pisałam o jakości filmów, o tym czy są dobre czy nie...
Popieram. Film to gniot. Dla debilnych dla chołoty dla mas. Nic nie wnosi. Mnie nauczył tylko żeby słuchać się matki bo na to zasługuje;)
Chiny ukazane w dobrym świetle? Porażka hollywodzkiego propagandowego kina. Przypominają mi się filmy z okresu hitlerowskich Niemiec gdzie pokazywano filmy dla propagandy.
Czyste omamianie ludzi(bezmyślnych ludzi). Bezsens. PORAŻKA. Muzyka była wzruszająca żeby być obiektywnym;)
A co, spodziewałeś się pod nazwą Karate Kid zobaczyć dokument wyprodukowany przez Amnesty International? Zmień lekarza.
Przy okazji.. Widać, że nigdy nie byłeś w Chinach ;p Jakbyś był to byś wiedział, że Polska to się może w porównaniu z nimi schować pod dywan.
Miło widzieć, że są Polacy, którzy nie są o Amerykę wiecznie zazdrośni :) (choć nie wiem czy chodzi Ci o Stany Zjednoczone czy o całą Amerykę, jak już to mniemam iż północną, razem z Kanadą itd.)
W każdym kraju coś jest schrzanione, tam też cuda dzieją jak i u nas, ale jednak to naprawdę zajebisty kraj, zresztą prawie cały kontynent jest taki, a nam do nich jeszcze łoooohoho lata świetlne, nie ma w ogóle co dywagować na ten temat ;). Pozdrawiam
Jesteś tak zażółconą, plującą jadem gnidą, że aż dziw bierze jak tacy ludzie mogą egzystować w normalnym świecie. Nakręć film familijny jak młody Jurek Kowalski spuszcza łomot każdemu, kto pojawi się u niego na dzielni. Film przekazuje dobre wartości dla dzieci i taki ma być. A ty idź się leczyć do lekarza skoro w filmie dla 12 latków doszukujesz się propagandy amerykańskiej. Debil
Jak na swój gatunek jest moim zdaniem bardzo dobry. Świetna muzyka dobra gra aktorska i mimo schematyczności filmu obejrzało by go na pewno nie jedno dziecko z podstawówki , czy dzieci z rodzicami po niedzielnym obiedzie. Na inne rzeczy nie patrzę.
Yp Man również polecam, dla trochę starszych widzów jest idealny.
on-off wie co mówi . Pozdrawiam
Ja lubię takie filmy i nie zwracam szczególnie uwagi na to czy podniósł 100 cm w górę czy 90- to jest film, niektórzy chyba o tym zapominają
i na siłę wywalają błędy których nie powinno się ruszać.
No ale w końcu połowa filmweba to krytycy filmowi :)