PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36106}

Kiedy ucichną działa

When Trumpets Fade
1998
7,1 5,1 tys. ocen
7,1 10 1 5059
6,5 2 krytyków
Kiedy ucichną działa
powrót do forum filmu Kiedy ucichną działa

Dla mnie jeden z tych niewielu filmów wojennych ''made in USA'', które naprawdę trzymają poziom.
Film jest świetny. Nie ma bohaterów, fircyków wykaszających całe zastępy hitlerowców. Jest strach i zmęczenie, jest człowiek, który za wszelką cenę chce uciec z piekła. ''Szeregowiec Ryan'' jest moim zdaniem słabszy, ponieważ dotyczy wypranego, nudnego już tematu, pokazuje niezmienne zwycięstwo Amerykanów. Tutaj mamy żołnierza z nieznanej nikomu wcześniej dywizji piechoty w mało znanej bitwie. Dostaje awans, którego nie chce, bo to oznacza dwie rzeczy: że nie wydostanie się z piekła, tylko musi do niego wrócić i w dodatku ma teraz na głowie bandę żółtodziobów. I wreszcie pokazano to w amerykańskim filmie.
Tu nie ma wykaszania Niemców. Tu giną setki Amerykanów. Jest strach, zmęczenie, wyczerpanie fizyczne i psychiczne. Tu nie ma bohaterów. Są ludzie, którzy ze strachu dokonują cudów. Wróg się nie pokazuje, zadaje śmierć z ukrycia i to potęguje bezsilność żołnierzy, przekonuje ich o beznadziejnej walce. A Amerykanie nie mogą mu odpłacić tym samym. Doskonale pokazano tu beznadziejność wojny i rodzenie się bohaterów.
I doskonałe moim zdaniem zakończenie, które pokazuje, że historia kołem się toczy: film tak samo się zaczyna, i tak samo kończy.
Wielkie brawa dla reżysera, że tanio zrobił tak świetny film. Na mojej liście jest dalej na 1. miejscu.
PS - do tych wszystkich pajaców, fanów ''Szeregowca Ryana'' i ''Kompanii Braci'': gdyby nie nakręcono tych filmów, jestem w 100 % pewien, że nigdy byście nie wiedzieli o tych wydarzeniach, jednostkach i ludziach. A przynajmniej większość z Was.

ocenił(a) film na 7
andrzej_matowski0

Wszystko by było ok, gdyby nie jedno...
Ostatnie 2 linijki twojego postu... Koleś, widzę że uważasz się się za nie wiadomo jakiego znawcę historii, "...nigdy byście nie wiedzieli o tych wydarzeniach...", nie wiem czy mam płakać czy się śmiać, ale to co napisałeś jest po prostu puste. Sądzisz że prócz Ciebie, nikt nie czyta książek, nie przegląda stron internetowych dotyczących historii itp. itd.?
Po tym świecie chodzą jeszcze ludzie którzy nie wyznają śmiesznego "JP", nie siedzą na przystanku PKS i walą kniaziowe za kołnierz. Takich komentarzy lepiej nie publikuj na forum, bo ośmieszasz tylko siebie. Przeczytałem w innym twoim komentarzu że chodzisz do LO, a człowiek w tym okresie już jest w pewnym stopniu dojrzały, natomiast z tych słów bije dziecinnością na kilometr. Nie znam Cię, być może posiadasz dużą wiedzę historyczną ale negowanie tego że inni nie interesują się tym i nic nie wiedzą jest infantylne i żałosne.

lipton101

Może tak, może nie.
Jeśli ktoś się interesował tym wcześniej - w porządku. I jestem z tego bardzo szczęśliwy, że są przy tym prawdziwi znawcy.
Ale, Drogi Kolego, wysyp fanów ''SPR'' i ''BoB'' i ich ''znafstfa'' nt. II WŚ był gigantyczny. Obejrzeli, przeczytali jedną czy dwie ksiązki i już pozjadali wszystkie rozumy. A ja takich nie lubię.

ocenił(a) film na 5
andrzej_matowski0

Drogi przedmówco ja np lubie SPR nie za to ze zgadza sie z historią i w ogóle ze miały miejsce takie właśnie misje zołnierzy,bo takich nie było,tylko za oddanie realizmu wojny(mam tu na mysli samo lądowanie na plaży)
A co do BoB, czy twierdzisz ze wydarzenia opisane w książce Stephena Ambrose'a są fikcyjne? Ja na przykład nie uważam w tym serialu amerykanów za herosów,choć niektórzy z tych żołnierzy wykazywali się niezwykłą odwagą.Wg mnie SPR jest fikcją ok,BoB jest filmem przedstawiającym losy Kompani spadochronowej która istniała i była kompania bohaterów