Jest momentami lekko nużący nadmiarem poezji itp. , ale to rzadki powiew innego (niż większość pozycji) kina. Ciekawy, choć pod koniec kilka wpadek scenarzysty. Zresztą nierdociągnięć, na przykład pytań bez odpowiedzi jest więcej. Takich, na które odpowiedź się widzowi należy. Na przykład : najprawdopodobniej obserwator "arabskich inwestorów" poinformował zabójcę (Williama Pounda) o przebywających w Wenecji. Dlaczego? Wcześniej informował pracodawców, że Poud śledzi tamtą trójkę.