Idż Tomek gupi jesteś i tyle. Oto krótkie wyjaśnienie twoich wątpliwości co do tego wspaniałego filmu:
To jest wspaniały film!!! Ci co wypisują takie bzdury, że to jest beznadzieja, kicz i groteska, nie dostrzegają w tym filmie jego piękna i sztuki jaka jest w nim zawarta. Większość ludzi narzeka na nierealistyczną krew... Wyjaśnię to: Gdyby Tarantino pokazał "Wielką jatkę w Domu Błekitnych LIści" realistycznie, to każdy byłby obrzydzony, gdyż byłoby to wtedy nie do ogłądania. A gdyby pokazałby to bez krwi, jak to się ma w bajkach dla dzieci, nie robiłoby to takiego wrażenia... Także Tarantino postanowił pokazać śmierć członków Crazy 88 jak najbardziej obrazowo. Użył do tego klasycznej, jasnej krwi, jaką używano w starych filmach samurajskich, aby oddać hołd tym klasykom kina. Aby zrozumieć piękno tego filmu należy przyjąć inny tok myślenia. Nie można traktować go jak inne filmy (tzn. patrzeć na realistykę itp.), należy dogłębnie dać się jemu pochłonąć, aby dokopać się do pokładów piękna jakie w sobie kryje. "Kill Bill" jest sztuką. Nie ma na niego określonego gatunku filmowego. To zależy od człowieka, który go ogląda. Dla niektórych to komedia, film akcji, dla niektórych to historia miłosna, dla niektórych to kryminał\thriller. Ci, którzy sądzą, że "Kill Bill" to kicz są prostakami wychowanymi na programach typu "Interwencja", czy "uwaga!". Widzą oni tylko czarne lub białe. Nie dostrzegają piękna kina.