Z ciężkim sercem wystawiam tak wysoką ocenę, temu beznadziejnemu, znienawidzonemu przeze mnie filmowi. Reżyseria i muzyka zachwyca.. ale nie mnie... po prostu są bardzo dobre.. montaż dobry... scenografia też... ale reszta... ‘pożal się Boże’... katastrofa... bezmyślny... typowo komercyjny bubel.... dużo krwi, trochę humoru (bo to się popkulturze podoba) akcja i jeszcze raz akcja... zemsta... zaciśnij zęby krwiożerczy Tarantino atakuje... film o niczym .... chciał się pochwalić jakim jest dobrym reżyserem.... Aaaa!! Nie cierpię tego filmu.
A ja kocham ten film. Te nawiązania, cytaty, dialogi, czarny humor...Coś wspaniałego! Tarantino nie zrobił tego filmu tylko ze względów komercyjnych, ale przede wszystkim dla siebie. Tak jak każdy inny film. Jak to "film o niczym"? Czy wszystko musi zostać podane na talerzu, żeby film był o CZYMŚ?
Żeby zrozumieć film "Kill Bill", żeby skumać, że QT nie chodziło o chwalenie się, jakim jest dorbym reżyserem i żeby dojrzeć wartości z niego płynące, trzeba spełnić kilka warunków.
Jeśli chodzi o Ciebie, Kyrtaps, to proponuje obejrzeć wszytskie dostępne Ci włoskie westerny, wszystkie dostępne filmu samurajskie - najlepiej Kurosawy i Kobayashi'ego, oraz te nowe, współcznesne, ale koniecznie japońskie, oraz obejrzyj wszystkie dostępne Ci filmy akcji klasy B made in HongKong.
Wtedy zrozumiesz, o co chodziło QT. O zabawę... zabawę konwencjami, zabawę przyzwyczajeniami widza i jego emocjami. Potrzebny jest dystans do filmów Tarantino.
Poza tym - jak możesz mówić, że "chciał się pochwalić jakim jest dobrym reżyserem"
jeśli sam robisz coś takiego:
http://www.filmweb.pl/1,10,temat,Topic,id=341159 [www.filmweb.pl/1,10,tem ...]
Na forum Jackassa piszesz, że film jest żenujący itp. Spoko - nie podobał Ci się, szanuje to. Ale jeśli mówisz, że polska młodzież kręci lepsze filmy i dajesz linka do własnego filmu, który powstał na kanwie Jackassa?
To kto tu sie chwali że jest dobrym reżyserem?
Kolejna sprawa - Kill Bill JEST komercyjny? Otóż każdy film który idzie do kina jest komercyjny! Jakieś filmy offowe, tak jak twoje - powstają z pasji do kina. Ale jeśli staniesz przed możliwością reżyserii filmu z budżetem powiedzmy 500 000 zł, to na pewno będziesz chciałżeby ci się chociaż zwróciło! To fundamentalna podstawa ekonomii nie?
Krew i humor, bo to się popkulturze podoba? Nie bądź śmieszy, ostatnią rzeczą, jaką QT robi to kręcenie filmó pod publiczkę. Właśnie tym komentarzem dałeś temu dowód - że takiemu przeciętnemu zjadaczowi współczesnych filmów film się nie spodoba....
Zgadzam się z tobą, Szymek. Próbowałem już to wytłumaczyć Kyrtapsowi na jego blogu, ale niestety nie przekonałem go. Właściwie to nie zamierzałem. Bo po co? Ważne, że dla mnie, dla ciebie i innych wielbicieli Q.T. ten film jest wspaniały. Pozdrawiam.
Dystansu nie mam do filmów Tarantino, jego styl mi nie leży.
Co do tych nawiązań to tylko za nie tak wysoka ocena.
Więcej szczegółów http://www.filmweb.pl/Topic?id=343717&page=3 [www.filmweb.pl/Topic?id ...]
Co do tematu na forum Jackassa, to jest reklama strony. Powstał, aby zwiększyć liczbę odwiedzin. Temat musiał być kontrowersyjny, aby ktoś się nim zainteresował. Podobne o tej samej treści widnieją na forach innych filmów, które najlepsze nie są, a ich strony mają jako-takie zainteresowanie.
Film komercyjny to taki, który reklamuje się wszędzie. Kill Bill to komercja do sześcianu. Jeden film podzielony na dwa, aby więcej zarobić i do tego... http://www.filmweb.pl/D%B3u%BFszy,,Kill,Bill,,w,kinach,pod,koniec,roku%2C2005-12 -27,news,News,id=25922 [www.filmweb.pl/D%B3u%BF ...]
Niekomercyjny = niezależny
Bez udziału producentów. Skromny, ambitny projekt. Który powstał aby coś wyrazić. Nie po to, aby zarobić.
Tworzenie filmów to nie zawód lecz sztuka.
Nie każdy niekomercyjny czy niezależny film można nazwać artystycznym. A poza tym, czy taki Pablo Piccasso nie może być nazywany artystą, ponieważ jego obrazy sprzedają się bardzo dobrze, są reklamowane czy omawiane?
Reklama to nie tylko telewizja, to również prasa czy inne podobne. Ale nie o to chodzi. Obrazy Piccassa można nazwać komercją, ale również sztuką. Tak samo jest z "Kill Bill'em".
Szczerze, nigdy nie dostrzegłem aby reklamowano obrazy Piccassa.
Film, malarstwo to z założenia sztuka, sęk tylko w tym, jakich lotów.
Kill Bill jest dobry, tylko fabuła kuleje i to mnie tak na prawdę boli.
Przy takim wykonaniu dzieło sztuki mogło by powstać...
Ciekawi mnie co by wyszło z wybuchowej mieszanki.... Gdyby tak QT musiał współpracować z braćmi Dardenne...
Coś mi się wydaje, że nie czytasz fachowej prasy jeśli chodzi o malarstwo, więc zostawmy ten temat.
Fabuła jest bardzo dobra, ponieważ z założenia miała być prosta. Quentin chciał bardziej skupić się na formie.
Nie sądzę, żeby współpraca Q.T. z braćmi Dardenne była dobrym pomysłem. To dwa odmienne rodzaje artystów.
No pewnie, że nie czytam...
Współpraca Dardenne z QT to chyba nie jest aż taki głupi pomysł, bo oni prezentują wszystko to, co brakuje QT.
A czego niby brakuje Quentinowi? Pomysłów? Raczej nie, choć pewnie tobie tak może się wydawać, skoro "Kill Bill" ma tak prostą fabułę. Doświadczenia? Też nie. Robi filmy od 15 lat. Może nie jest to zbyt długo, ale wcześniej oglądał ogromne ilości filmów, co również się liczy. Talentu? Na pewno nie!!! Według mnie to bardzo utalentowany człowiek. Zresztą nie tylko ja tak sądzę. Tarantino to geniusz!
On gdy zabiera się za film, nie wie o czym on ma być, wie jak ma wyglądać. A gdyby robił filmy dla treści nie dla formy////
Ale się przyjebałeś. Tarantino to jeden z lepszych i ciekawszych reżyserów XXI wieku - jest taki a nie inny i trzeba się z tego cieszyć. Chcesz pomarudzić? Zajrzyj do Uwe Bolla - tam dopiero można ponarzekać.
No, może i masz rację... Tego jaki jest nie zmienimy...
Ja nie będę lubić jego filmów, wy będziecie kochać...
Bardzo bym się ucieszył gdyby ktoś zrobił takie "Pięć nieczystych zagrań" z jego udziałem... wyszło by jaki jest naprawdę.
Piszesz tak, jakbyś wiedział, jaki naprawdę jest Quentin Tarantino. Ja obejrzałem wiele wywiadów z nim i na tej podstawie trochę mogę powiedzieć, jaki jest. To duże dziecko (w tym wypadku to komplement), które kocha kino.
Nie wiem jaki jest.
Nie wiem do końca jakie są jego filmy.
Piszę tylko o stylu.
Każde dziecko kiedyś dorasta.
Nie każde. A Piotruś Pan? A zresztą, obojętnie czy jako dziecko, czy jako dorosły, Quentin jest geniuszem, a jego filmy i styl są wspaniałe.
Jezeli uwazasz ze tarantino tworzy filmy nie skupiajac sie na watku fabularnym to widac nie ogladales wielu jego filmow (ktorych z drugiej strony az tak duzo ine ma) ale nie szukajac daleko. Pulp fiction, jacki brown czy wsciekle psy to fabula z dodatkiem smakowitego pomyslu na obraz. Ale tam wlasnie fabula odgrywa pierwsze skrzypce.
Widzisz, Kyrtaps? Wielu ludzi uważa, że te filmy mają fabułę. Choć w "Kill Bill'u" pierwsze skrzypce odgrywa forma. Ale to nie znaczy, że ten wspaniały film nie ma treści.
Te filmy, które widziałem zniechęciły mnie do jego twórczości... ale pooglądamy, zobaczymy.
Może się mylę, ale wydaje mi się, że "Pulp Fiction" podobało ci się. Napisałeś też, że "Cztery pokoje" to fajna komedia. "Kill Bill" to tylko jeden film z jego filmografii.
Ja również. Świetny film. "Prawdziwy romans" według scenariusza Q.T. też jest baaaaardzo dobry.
A mnie ten film się podobał, trochę bezmyślnej sieczki na ekranie też jest potrzebne, ot taka forma rozrywki,czysty relaks, żadne filozoficzne rozwarzania na ważne życiowe tematy.
ps. Kryptas widzę że lekko próbujesz jechać w swojm poście po Tarantino,
widziałem te twoje wypociny, uważasz się za reżysera ??