Dawno nie widziałam gorszego filmu. Nudziarstwo na potęgę. Walki takie cieniutkie, że aż przykro patrzeć, fabułka oklepana niesamowicie, no i najgorsze - te dłużyzny. Zbliżenie na twarz bohaterki, minuta, dwie... kamera przesuwa się na miecz... kolejna minuta... i z takich minutowych zbliżeń składa się większość filmu. Ja bym zrobiła z tego co najwyżej treściwe 15 minut akcj; zupełnie nie rozumiem, jak Tarantino mógł poczynić 2 części. Po co? Chyba dla kasy, bo innego wytłumaczenia nie widzę.
Nudne to było. A nudny film akcji nie broni się już absolutnie niczym.... ;)
Wiesz...to film został pocięty na dwie części, a nie Tarantino kontynuacje zrobił- tak wyjaśniając. Teraz tak- ujrzałam Twe ulubione- w większości to po prostu kopanki karate. Może dlatego Kill Bill Ci się nie podobał! To nie forma dyskredytacji, a on się nie podoba jakoś maniakom mordobicia. Ja nie jestem fanką filmików z panem Li (nie licząc Hero, bo ten to obraz perfekcyjny!), wiec nie zestawiam „sztuki walki”. Do mnie nie docierają już idee filmów kung- fu właśnie. To jest nuda niesamowita!:) A Tarantino? Kill Bill to kolejny film w jego stylu, z ogromna doza ironii. Ja w każdym razie wciąż się śmiałam, a przy filmach kung- fu już tylko ziewam :)
Nudna rzeżnia w fatalnym stylu. Nie ma tu nic czego nie byloby juz wczesniej. Jesli ktos sadzi, ze fruwajace poucinane ręce to szczyt finezji, niech objerzy "The story of Ricky" - "Historia Rickiego".
mogloby sie tak wydawac, myslac o tych elementach, ale mistrzowski sposob wykonania i nadanie temu filmowi swoistego klimatu daje calkiem inny efekt. Sposob w jaki piszesz ten komentarz mowiac o fruwajacych rekach i nogach dla mnie swiadczy o tym ze nie poczules tego filmu, nie dorosles do tego, albo brak ci wrazliwosci na to co tworzy piekno tego filmu.
ja tu chce z tobą podyskutować na temat kill billa, moja opinia jest zupełnie odmienna od twojej. jest to specyficzny rodzaj kina, nie dla wszystkich zrozumiały i dostępny, pewnie inny rodzaj filmów preferujesz...
Ja nie rozumiem . Wiekszosc z Was nawet nie kuma o co w tym filmie chodzi . Reszta nie wie nawet ze film to obie czesci a nie 1 + kontynuacja . Zastanawiam sie kto z Was widzial cos innego w wykonaniu Tarantino niz Kill Bill czy pulp Fiction ? Ten Film ( KB vol 1 i 2 ) sa swietne , genialnie zrobione , Tarantino nie boi sie wykorzystywac Anime , CzarnoBialych Konwencji czy stulu z lat 60' - 70' . Film po prostu wyjatkowy . "Dno totalne" to np. VanHelsing , tak przez wielu chwalony .
Ja sam widziałem wszystkie filmy Tarantino jeszcze przed pojawieniem się Kill'a.
Wg. mnie film jest oryginalny. I o ile w "Pryczjonym tygrysie..." nie podobało mi się iż bohaterowie "latają" na konarach drzew z niewyjasnionych przyczyn, o tylu tu mi się wszystko co nierealistyczne podoba.... W wialu filmach dzisiejszych mówi się iż są za mało realistyczne, że np. facet ze swykłego rewolwera wyciska 100 naboi, czy cos innego. Ten flm jest na tyle nierealistyczny że aż oryginalny. Sensowna fabuła, świetne sceny. I zgodze się ze Van Helsing to szmira. Czysta komercha, jak dla mnie tylko efekty specjalne...
(elpucio) nom , nie da sie ukryc ze efekty w Vanhelsingu robia swoje , plus dla niego . A wracajac do KillBilla i niemozliwosci niektorych scen . Szczerze - przyznam sie ze ogladajac film nie pomyslalem ani razu "to jest niemozliwe!" . Oczywiscie , juz na chlodno , zwrocilem uwage iz jest tam "wiele" nieralnych scen :) Ale wlasnie to jest swietne w tym filmie , ze potrafi tak wciagnac , ze nie zwracasz uwagi na takie szczegoly ;)