Oglądałem Kill Bill 1 i 2 po 2 razy. Gdy skończyłem drugi raz oglądać vol.1 to bardziej mi się podobał za pierwszym razem. Z kolei vol.2 był lepszy za drugim. Dziwny paradoks.
heh tak samo ja miałem. Za pierwszym razem obejrzałem vol 1 i byłem zachwycony a vol2 za pierwszym razem to trochę znudzony. a za drugim razem stwierdziłem że vol 2 jest ciekawsze heh
Amen! miałam bardzo podobnie, ale teraz juz nie dziele tego filmu na dwa i jak oglądam to w całości;)
Dla mnie za każdym razem vol.2 będzie słabsza od vol.1 i nic tego nie zmieni. Gdyby nie wątek mistrza Pai Meia , vol.2 byłby częścią naprawde nudną.
Gdy za pierwszym razem obejrzałem Kill Bill vol.1 nie spodobał mi się, myślałem sobie że to nie ten Tarantino co w pulp fiction czy w wściekłych psach. Ten film zyskiwał w moich oczach po każdym następnym seansie, teraz uważam ten film za jeden z najgenialniejszych jakie oglądałem i w mojej opinii bije pod każdym względem vol 2.