Uwielbiam go oglądać, i odajję się tej przyjemności regularnie, średnio raz na pare miesięcy. Podobają mi się obrazy, montaż i muzyka, która idealnie łączy wszystko w całość. Podoba mi się również gra aktorska, zwłaszcza Lucy Liu (jest świetna w odgrywaniu twardych bohaterek). Film jest pełen poetyki i niesamowitych porównać, np. scena w której Uma Thurman patrzy z dołu na swoją oprawczynię jest niesamowita i przypomina ukrzyżowanie Jezusa, który spogląda na swoich oprawców. Gdzieś widziałam taką scenę o Jezusie, ale nie mam na myśkli pasji, tego filmu nie widziałam.