:*

WSZYSTKI RÓŻNICE WERSJI KINOWEJ I WERSJI "UNCUT":
http://www.kmf.org.pl/dir_cut/kill_bill.html

Jeśli vol.2 ni podobało Ci się dlatego, żę nie było już tyle "rzezi", kilkumetrowych, 10 sekundowych fontann krwi i wszelkiego rodzaju odcietych kończyn to wersja UNCUT powinna cię ucieszyć. Choć nie wiem bo róznicę aż tak znaczne nie są a na youtubie widziałem wsyzstkie sceny z wersji UCNUT i wcale nei sa takie straszne. A co do samego KILL BILLA to uważam go w całości {vol.1 i vol.2) za film rewelacyjny. Vol.2 rózni sie od vol.1, jest więcej ambitniejszych dialogów, nia ma tyle rzezi (choć scena z okiem jest mocna!) ale nie powiem czy jest lepszy.... Vol.2 jak dla mnie trzyma poziom vol.1 Polecam gorąco obydwa!

Dla twojej wiadomości: w tym filmie nie chodzi tylko o rzeź. Może kiedyś zrozumiesz więcej.

ja o tym wiem ANITO ale dla p.MIESZKOXXXA kill bill to tylko rzeż i litry krwi... do tego filmy WBREW POZOROM trzeba dorosnąc

to nie było do Ciebie tylko właśnie do :mieszkoxxx

O! Nie wiedziałem, że w tym filmie jest 'coś' jeszcze oprócz rzezi. A może wytłumaczycie coście się tam doszukali?

oj ARAYA666... jest COŚ a nawet dużo.. ale jeśli tego nie zauwazyles/as to nie sądze zeby ci się udało to wmówic...
w filmie tym przede wszystkim mamy wizualnie wysmakowany mix gatunkami (akcja, thriller, gore, czarna komedia, western, romans, kino samurajskie - mam na myśli obie czesci bo tylko tak tworzą całosc). Wizualnie zachwycajace i dopracowane na maxa a jednoczesnie kiczowate i nirealne. To zabieg celowy. To hołd dla kina. Hołd dla fimu. Dla wszystkich gatunków po kolei. KILL BILL to film o filmie. A wszystko to goląda się rewelacyjnie i doprawione ejst świetną muzyką!

oj ARAYA666... jest COŚ a nawet dużo.. ale jeśli tego nie zauwazyles/as to nie sądze zeby ci się udało to wmówic...
w filmie tym przede wszystkim mamy wizualnie wysmakowany mix gatunkami (akcja, thriller, gore, czarna komedia, western, romans, kino samurajskie - mam na myśli obie czesci bo tylko tak tworzą całosc). Wizualnie zachwycajace i dopracowane na maxa a jednoczesnie kiczowate i nirealne. To zabieg celowy. To hołd dla kina. Hołd dla fimu. Dla wszystkich gatunków po kolei. KILL BILL to film o filmie. A wszystko to ogląda się rewelacyjnie i doprawione ejst świetną muzyką! To hołd dla filmu od kiczowatych produkcji gore klasy B po wysokoklasowe kino smaurajskie.... KB to film ponadczasowy.
9/10

Wszystkie filmy Tarantino są świetne. On jest genialny i tyle. O "Kill Bill" nie będę pisać, gdyż niektóre osoby nigdy nie zrozumieją fenomenu tego filmu. I to jest przykre.