Krwawa rzeź, nie do wybaczenia komuś innemu niż Quentin. Na szczęście, zdążył nas już przyzwyczaić do czegoś takiego. Efekty specjalne: super, ale teksty i fabuła Pulp Fiction były o niebo lepsze. Nie tak zaskakujący, jak "Od zmierzchu do świtu". W każdym bądź razie to dobrze, że wypuścił wreszcie coś nowego.