Wczoraj odświeżyłem sobie tę niesamowitą produkcję. Wrażenia jeszcze lepsze niż za pierwszym razem: więcej dostrzegłem, wyłapałem, bardziej skupiłem się na ‘smakowitych’ szczególikach. W dodatku tym razem przyszło mi oglądać w doborowym towarzystwie ;).
To nieprawdopodobne, jak Tarantino manipuluje odbiorcą, jak wywołuje śmiech w momentach -wydawałoby się- najmniej ku temu stosownych. Doskonale bawi się konwencjami, tworząc przy tym wartościowy, niosący istotne przesłanie film, o charakterze uniwersalnym. Trafia zarówno do tych ‘ambitniejszych’ widzów, jak i do tych ‘powierzchownych’, podziwiających ‘łupu cupu’ głównie ;).
Powrócę pewnie doń jeszcze nie raz :).