Co za debilny film, te teksty podczas filmu mnie po prostu powalały. Ja
naprawdę nie rozumiem dlaczego ten film nazywają tak genialnym, przecież to
jest owiane kiczowatością do potęgi. Ogólnie mówiąc jeśli chodzi o fabułę
to rzeczywiście jest fajna. Młoda kobieta i zarazem płatna zabójczyni mści
się na zabójcach swojego dziecka i rodziny. Aha sorki podobała mi się
jeszcze muzyka w tym filmie. Ale ja tu mówię o całokształcie gdzie jak dla
mnie ten film jest denny, te durne dialogi, te przerywniki animowane, te...
. Ogólnie mówiąc film jak dla mnie jest stratą czasu.
aaaa marudzisz.... :-)Są gusta i guściki. Jak ktoś lubi krwiste sceny to jest właśnie dla takiej osoby film. Geniusz polega na fabule i samym niestandardowym pomyśle. Tak poza to jest to też ostro przejaskrawione... tu jest nadrabiane to czego brakuje w innych filmach... :-)
Pozdr.
Ja tu geniuszu nie widzę... Naprawdę starałem się go dostrzec przez prawie 2 godziny filmu. Mam ogromny szacunek do Tarantino za Pulp Fiction i Bękarty Wojny, ale fenomenu Kill Billa po prostu nie rozumiem. Film jest nudny i nieciekawy. Nawet dialogi stały na beznadziejnie niskim poziomie. Jedyną zaletą filmu jest muzyka i scenerie niektórych walk. 4/10
A ja nie mogę się nasycić muzyką, obrazem a nawet momentami scenariuszem. Właściwie do przeciętnej fabuły zrobiono wszystko genialnie. Kill Bill to poezja :)
Zgadzam się z tobą, muzyka jest na prawdę super co do reszty to niestetymamy trochę odmienne zdanie.
Oczywiscie zgodzę się z tobą ze sa różne gusta i każdy lubi co innego, tyle że ja lubię filmy krwiste lecz Kill bill jak już wcześniej wspomniałem niezbyt mi przypadł do gustu. Pozatym co według ciebie jest tu nadrabiane czego nie ma w innych filmach?
To jest kino klasy B.Tarantino specjalizuje się w przejaskrawionych scenach,one nie muszą być realne.Pooglądaj sobie melodramaty jak nie lubisz takich filmów.Jest świetna muzyka,zdjęcia i gra aktorska.Według mnie Kill Bill jest świetnym filmem!
"Ja naprawdę nie rozumiem"
no faktycznie nie rozumiesz.
i chyba nigdy nie zrozumiesz...
ja ten film mogę oglądać na okrągło.
każda scena, każdy dialog, każde ujęcie...
Tarantino kręci swoje filmy dla pewnej grupy ludzi.
ty do tej grupy nie należysz i niestety w ogóle nie rozumiesz tego co reżyser chce powiedzieć.
nie martw się. tacy jak ty też są potrzebni
...chyba
ja bym siebie nie nazywał mądralą co najwyżej mógłbym powiedzieć o sobie
jako o człowieku który ma włsne zdanie i chce się nim podzielić. Co
najwyżej to ciebie mógłbym nazwać mądralą bo nie dopuszczasz do siebie
zdania że inni mogą mieć odmienne zdanie na dany temat. Nie możesz znieść
że ktoś się nie podporządkowuje twojemu i przez to zaczynasz zaraz wpadać w
furię przy czym zaraz lecą teksty typu "nie martw się. tacy jak ty też są
potrzebni
...chyba" Ja powiedziałem że ten film jest debilny i nadal się tego
trzymam a to że ktoś inny twierdzi że ten film jest dobry czy nawet
genialny to niech tak dalej twierdzi to jego zdanie i ja go za to sanuję.
Ale nic nie mówię o ludziach którzy to oglądają bo to ich sprawa co
oglądają. Nawet gdyby ktoś mi powiedział że ogląda z zapartym tchem "Modę
na sukces" to bym nie powiedział np. "ty debilu co ty oglądasz za fajans"
bo to jego wybór i niech się tego trzyma, jeśli mu się to podoba to czemu
mam go zmieniać
Piszesz, że: "to jest owiane kiczowatością do potęgi". Otóż TO nie tylko jest 'owiane' kiczowatością, to jest kicz w czystej postaci;) To samo tyczy się też przejaskrawienia, dialogów, ujęć, motywów występujących w filmie.
Cała twórczość Tarantina taka jest i koniec, a Kill Bill to, moim zdaniem, najlepszy film w takim klimacie, co nie oznacza, że uważam ten film za najlepszy w ogóle.
Historię 'animowaną' wtrąconą do filmu uważam, za majstersztyk i myślę, że dzieciństwa O-Ren Ishi nie można było pokazać w inny sposób, bo epizod zatraciłby swoją 'magię' (o ile tak to można nazwać).
Krwawa, dobra rozrywka i kropka...więcej w tym filmie nie znajdzie.
nie wiem o jakiej ty furii mówisz.
obojętne mi to, czy ten film ci się podoba, czy nie.
jednak faktem jest że ewidentnie nie rozumiesz tego filmu.
sam to stwierdziłeś.
tylko że moim zdaniem nie ma się czym chwalić. chyba że ignorancja to powód do dumy....
szkoda czasu...
i tak nie zrozumiesz.
musiałbyś sporo filmów obejrzeć żeby rozpoznać nawiązania. co więcej musiałbyś je polubić.
Czyli co?, mam rozumieć że jest to jakby film na podstawie wielu filmów o
karate skąd zaczerpnięto różne motywy a potem to wszystko połączono w jedną
całość. O to chodzi?
Poniekąd tak, ale nie tylko karate (a raczej kung-fu).
Tarantino uwypuklił najbardziej charakterystyczne i oklepane motywy i połączył je w całość.
W tym film NIC nie jest przypadkowe.
Od scenariusza, poprzez muzykę i dialogi, po sposób prezentowania ujęć.
Nie zastanawiało Cię dlaczego Tokio to tekturowa makieta? Albo dlaczego krew tryska jak z fontanny?
Powtarzam. Dla kogoś kto to wszystko ROZUMIE i LUBI, ten film jest fantastyczny.
Z tego co zrozumiałem z tego wszystkiego co zostało tu napisane że Kill
Bill jest to w pewnym sensie parodia znanych filmów o sztukach walk tak?.
Coś jak Straszny film, tyle tylko że tutaj jest o sztukach walk.
Nie parodią, raczej hołdem gdyż nie ma ośmieszyć konwencji tylko ją uhonorować. Ją i wszystko co się na nią składało.
Ja Tarantino postrzegam jako takiego mega pozytywnie zakręconego gościa z niezła zajawką na klasykę kina. Jego entuzjazm niemalże wylewa się z jego filmów.
A porównanie do Strasznego filmu doprawdy niedorzeczne -_-'
No dobra w szumie macie racje, filmy Tarrantino trzeba rozumieć. Sadziłem
że zrozumiem jego wielkość, ale jednak nic z tego.
zgadzam się. film jest dziwny i tylko niektórzy się nim zachwycają, bo to nie jest marna amerykańska komedia, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
każda scena, każdy dialog i każde ujęcie - uwielbiam
Wiecie co? Męczy mnie niemiłosiernie to, że pod każdym filmem jest to samo: powiedzmy, że film jest dobry, takie 8/10. Przyjdzie ktoś, kto go nie rozumie (nie potrafi go poprawnie zinterpretować, lub nawet nie wie, ze filmy należy nie tylko oglądać, ale też w trakcie tego myśleć), pisze, że film jest do dupy. Następnie ktoś, kto ma pojęcie o kinie próbuje mu wytłumaczyć, że się myli, i oczywiście zostaje zbluzgany "jesteś głupi! nie rozumiesz, że jednym się coś podoba a innym nie?! jesteś niedorozwinięty! mamy wolność słowa! " itd...
Ludzie! po to jest forum, aby nie tylko przedstawić swoje zdanie, ale również po to, aby o nim podyskutować, podawać argumenty, ewentualnie kogoś przekonać. Dlatego kwestionuje się zarówno pochlebne, jak i krytyczne opinie.
całe szczęście, że przynajmniej czasami ktoś potrafi przyznać się do błędu (jak spencer).
ode mnie soczyste 9/10 dla Kill Bill'a
A wiesz pan co? Ja się zgadzam z autorem wątku. Autorzy filmu próbowali zrobić z igły widły i niby stworzyć film, który ma w sobie coś poza przemocą. No i faktycznie, oprócz takich żałosnych scen pojawił się też humor - sikająca krew :D. Nieźle się uśmiałem jak zobaczyłem te fontanny. Wam wszystkim wydaje się, że jak bohater jest na dalekim wschodzie to już od razu pojawia się mistyczny element, którego zwykły widz nie zinterpretuje zbyt łatwo, a fabuła będzie wyjątkowa. Wasze gadanie to bzdety a ten film poza brechtaniem ze wspomnianych już czerwonych sików tylko mnie znużył. Ode mnie zwiędłe 4/10
To nie jest jakiś tam sztampowy film Hollywoodu, jak "Transformers 2", według mnie jeden z największych gniotów wszechświata. Ten film ma bezprecedensową konwencję. Cały styl Tarantino.
Niestety, inteligentni ludzie są sami w stanie stwierdzić (uwaga: tak, także po zrozumieniu filmu), czy taki misz-masz gatunkowy im przypada do gustu, czy też nie.
Otóż mi nie.
To nie inteligencja decyduje, to gust.
Przykro mi że tak niewiele osób to rozumie.
I nie, nie będę wyprowadzał niedopowiedzianych dygresji w stronę konkretnych wypowiedzi.
,,To nie inteligencja decyduje, to gust.
Przykro mi że tak niewiele osób to rozumie.''
O Boże, wreszcie ktoś normalny. Kocham cię za to zdanie.
Ja film lubię. Nie każdy film musi nieść za sobą głębokie przesłanie itp. Czasem ogląda się film ambitny, do refleksji, a czasem ,,Kill Billa'', który ma poprostu ,,cieszyć'' oko. Co kto lubi.
a mnie się podobało. a szczególnie końcówka. te animowane sceny to był tylko kawałek, odniesienie do życia O-Ren. czepiasz sie. ;) zajebisty film
Każdy woli co innego,każdy woli co innego mi tam film się podoba dobra muza efekciarski świetna zabawa:)
Ogolnie trzeba przyznac Tarantino tworzy specyficzne filmy .Czesto nie grzesza realistycznoscia ;).Nie wszystkie jego filmy mi sie podobaja ,ale zazwyczaj ma cos w kazdym fajnego.Tutaj np fajne sceny zwiazane z kultura japonska .Ktos znowu bawi sie tekstami lub ... Ehm krwia (swoja droga zabawny "watek" ;) ).Co do samego Tarantino nie umiescil bym go w moim Top 10 rezyserow,ale napewno tworzy filmy ciekawe(swoja specyficznoscia) filmy.